Przed środowym meczem Górnika z Legią w Pucharze Polski

Legioniści są ostatnio w dołku, ale liczą, że podniosą się i awansują do ćwierćfinału Pucharu Polski. - My im tego wychodzenia nie ułatwimy - zapewnia Marek Wleciałowski, trener Górnika.

W środę na stadionie przy ul. Roosevelta wielkie wydarzenie: rewanż Górnika z Legią w 1/8 finału PP. W pierwszym meczu w Warszawie wygrali gospodarze 1:0. Czy zabrzanie zdołają odrobić stratę. Optymizm w Zabrzu jest - tym bardziej, że Legia nie zachwyca formą. W trzech ostatnich meczach legioniści zdobyli dwa punkty, strzelając tylko jednego gola i jednocześnie tracąc dwa w doliczonym czasie... - Dwa ciężkie ciosy dostałem ja, dostał zespół, ale jestem przekonany, że uda mi się podnieść drużynę. W Zabrzu nie będzie łatwo, ale awansujemy - zapowiada trener warszawiaków Jacek Zieliński.

Wierzymy, że będzie inaczej, bo Górnik wiosną spisuje się całkiem przyzwoicie. - To nasz pierwszy mecz w tym roku na własnym stadionie. To powinno uskrzydlić zawodników i pomóc w odniesieniu zwycięstwa - uważa zabrzański szkoleniowiec.

Kto wie, czy o wyniku nie będą decydowały rzuty karne... To ważne, bo właśnie "jedenastki" są ostatnio piętą achillesową zawodników Legii. W meczu z Cracovią karnego nie wykorzystał Łukasz Surma, wcześniej spudłował Marek Saganowski. Przez źle strzelane "jedenastki" Legia straciła ostatnio aż pięć punktów! - Po porażce z Cracovią trzeba zakasać rękawy i ćwiczyć rzuty karne, bo może się nam to w Zabrzu - mówi Tomasz Sokołowski II.

Sprawa jest ważna, bo na internetowej stronie warszawskiego klubu pojawiła się nawet sonda, w której kibice wypowiadają się, kto powinien strzelać karne. Co ciekawe, zdecydowanym faworytem internautów jest... bramkarz Artur Borus.

Na poniedziałkowym treningu zabrzanie też trenowali "jedenastki". - Ćwiczyliśmy ten element na zajęciach, ale przecież wykonywanie karnych pod balastem obciążenia meczowego to zupełnie inna sztuka. Dlatego najpierw trzeba skupić się na samym meczu - uważa trener Wleciałowski. Jego zespół wyjechał wczoraj na przedmeczowe zgrupowanie do ośrodka Laguna pod Gliwicami.

W Legii nie zagra kontuzjowany Bartosz Karwan, którego rekonwalescencja potrwa jeszcze dwa lub trzy tygodnie. W Górniku zabraknie natomiast pauzującego za żółte kartki Marcela Liczki. Pod znakiem zapytania stoi występ Brazylijczyka Hernaniego, który po kontuzji dopiero wznowił treningi.

Mecz w Zabrzu rozpocznie się o godz. 17.45. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport.

Copyright © Agora SA