W niedzielę mecz żużlowców z Ostrowa Wlkp.

Nie od wyjazdowego meczu w Opolu, ale od pojedynku na własnym torze ze Stalą Gorzów rozpoczną sezon zawodnicy KM Intar-Dartom Ostrów Wlkp.

To bardzo ciekawie zapowiadający się mecz. Cel ostrowian na ten sezon to w najgorszym razie awans do czołowej czwórki. Goście - od kilku tygodni wystąpujący pod szyldem Mars RTV AGD - mają jeszcze większe ambicje: chcą w tym roku awansować do ekstraligi, a w przyszłym zdobyć mistrzostwo Polski!

Przed niedzielnym meczem, z uwagi na narodową żałobę po śmierci Jana Pawła II, żużlowcy Intaru-Dartom mieli w planach zawieszenie treningów aż do soboty. Po konsultacjach z działaczami innych klubów oraz po zasięgnięciu opinii duchowego opiekuna ostrowskich żużlowców ks. Czesława Majorka zawodnicy wyjechali jednak w środę na tor.

Kolejne zajęcia zaplanowane są na dziś i pewnie dopiero po nich trener Intaru Jan Grabowski podejmie decyzję, jak ustawić pary zawodników, którzy zmierzą się ze Stalą Gorzów. - Na pewno trenować będziemy w sobotę, a jeśli będzie taka potrzeba, to nawet w niedzielę - mówi ostrowski szkoleniowiec.

Pod nieobecność kontuzjowanego Mariusza Węgrzyka szansę startu otrzyma Piotr Dym, który zresztą bardzo dobrze spisał się na środowym treningu. - Nie możemy płakać nad nieobecnością Mariusza. Na pewno brak tego zawodnika osłabi zespół, ale w końcu mamy drużynę, która powinna walczyć i bez niego. Mamy podnieść ręce na znak poddania się? Nie ma takiej możliwości, na pewno będziemy walczyć o zwycięstwo. Wierzę, że uda się nam pokonać rywali - mówi Grabowski.

Również w ekipie z Gorzowa trwają przygotowania do niedzielnego meczu. Co ciekawe, w Gorzowie z niedowierzaniem podchodzi się do informacji, że w niedzielnym meczu w zespole Intaru nie wystartuje Węgrzyk. - Do meczu zostało kilka dni. Węgrzyk ma złamaną kość promieniową. Osobiście nie byłbym zdziwiony, gdybym zobaczył tego zawodnika w niedzielnym meczu. Żużlowcy to twardzi ludzie - komentował jeszcze kilka dni temu Stanisław Chomski, trener Stali Gorzów. - Nie ma szans na występ, nadal mam rękę w gipsie, poza tym jestem poobijany. Nawet gdybym ściągnął gips przed niedzielą, to musiałbym przecież przejść rehabilitację - tłumaczy Węgrzyk.

W zespole z Gorzowa nie wystartuje z kolei Mark Loram, który też jeszcze nie wrócił do zdrowia po kontuzji. - W naszym składzie nie dojdzie do zbyt dużych zmian. Przecież Loram cudownie nie ozdrowieje - stwierdził trener Stali Gorzów.

Początek meczu KM Intar-Dartom - Stal-Mars RTV AGD w niedzielę o godz. 16.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.