Przed meczami piłkarskiej II ligi

GKS Bełchatów to zdecydowanie najsilniejszy zespół II ligi. Ma aż 10 pkt. przewagi nad drugą w tabeli Koroną Kielce. W niedzielę sprawdzi formę Podbeskidzia, które wciąż jeszcze myśli o awansie.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Bełchatów

Gospodarze przystąpią do niedzielnego meczu w najsilniejszym składzie. Do zdrowia powrócili Robert Zięba i Hubert Jaromin, którzy nie grali w ostatnim meczu z Arką Gdynia. Z kolei Kameruńczyk Endene Elokan narzekał ostatnio na bóle pachwiny, ale po serii masaży czuje się już zdecydowanie lepiej. Być może wystąpi również Daniel Dubicki, który nie grał jeszcze w tym sezonie z powodu problemów z kręgosłupem i mięśniem czworogłowym. Początek niedzielnego meczu o godz. 14.30.

Piast Gliwice - Kujawiak Włocławek

Goście, mimo że są beniaminkiem, są uznawani za jednego z kandydatów do awansu. Gliwiczan, którzy nie zachwycili w dwóch pierwszych meczach rundy wiosennej, czeka zatem bardzo trudne zadanie. Szczególnie że następne cztery spotkania przyjdzie im zagrać z zespołami z samej czołówki tabeli. - Zdajemy sobie sprawę, że nie wyszły nam pierwsze spotkania. Ale być może lepiej będziemy prezentowali się właśnie na tle drużyn, które grają otwartą i ofensywną piłkę. Każdy kolejny mecz jest dla nas teraz walką o życie - tłumaczy Jacek Zieliński, szkoleniowiec Piasta.

W naszej drużynie zabraknie pauzujących za kartki Macieja Michniewicza i Krzysztofa Kukulskiego oraz kontuzjowanych: Roberta Sierki, Piotra Ussa i Przemysława Pałkusa. Pod znakiem zapytania stoi występ chorego Stanisława Wróbla. Początek meczu w sobotę o godz. 15.30.

Zagłębie Sosnowiec - ŁKS Łódź

W Sosnowcu zmierzą się drużyny, które rozpoczęły rundę wiosenną od dwóch zwycięstw. - Każdy będzie chciał przedłużyć zwycięską passę. Zapowiada się wyrównana rywalizacja - mówi Bogdan Pikuta, drugi trener sosnowieckiej drużyny.

- Cały czas z niepokojem patrzymy na dół tabeli, ale po dwóch kolejnych wygranych nastroje znacznie się poprawiły. Po meczu z Piastem pojawiły się opinie, że wygraliśmy brzydko. Już w Polkowicach wyglądało to lepiej. Zawodnicy dobrze realizowali taktykę. Teraz liczymy, że w jeszcze lepszym stylu zdobędziemy Łódź - dodaje.

W drużynie Zagłębia na pewno nie zagra Mariusz Ujek, który pauzuje z powodu żółtych kartek. Małe są też szanse na występ chorych bądź kontuzjowanych Jacka Paczkowskiego, Dawida Skrzypka, Arkadiusza Kłody i Damiana Kruszyńskiego. - Teraz wszyscy docenią, jak to dobrze mieć liczną i wyrównaną kadrę - podkreśla Pikuta. Początek sobotniego spotkania o godz. 15.30.

Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów

Chorzowianie jadą do Białegostoku nie tylko po pierwsze tej wiosny zwycięstwo, ale także, by odzyskać zaufanie kibiców.

- Nie da się ukryć, przytrafił nam się falstart. Jeden punkt w dwóch meczach to na pewno nie to, czego oczekiwali od nas kibice, a także my sami - mówi Maciej Kaczorowski, pomocnik chorzowskiej drużyny.

Po porażce z Radomiakiem Radom trener Jerzy Wyrobek zapowiedział zmiany w podstawowej jedenastce. Podkreślił, że liczył, że więcej wniosą do gry zespołu zawodnicy pozyskani w trakcie zimowej przerwy. - Mam do siebie pretensje, na pewno nie gram tak, jakbym sobie wymarzył. Zresztą nie tylko ja, cały zespół jest w dołku. Wierzę, że się przełamiemy i że nastąpi to już w Białymstoku. Zadanie mamy niezwykle trudne, bo Jagiellonia to wymagający przeciwnik, szczególnie na własnym stadionie. My już jednak nie mamy na co czekać - dodaje Kaczorowski. Początek sobotniego spotkania o godz. 15.30

Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Szczakowianka Jaworzno

Bez Milosza Drobnjaka i Nenada Milasinovicia pojechała na mecz ze Świtem Nowy Dwór drużyna z Jaworzna. - Szczakowianka to fajny klub, ale mało profesjonalny. Lubimy trenera, lubimy prezesa, co jednak z tego, skoro nie ma pieniędzy. Mam na utrzymaniu rodzinę, muszę zarabiać, a w Jaworznie nie mogę się doprosić nawet 100 złotych na jedzenie. Chciałem sprowadzić do Polski rodzinę, ale w takiej sytuacji to nie ma sensu. Syn dzwoni do mnie i płacze do słuchawki: "tata, wracaj do domu". To wracamy. Nie mówię, że jeszcze kiedyś w Polsce nie zagram, ale nie na takich zasadach. Pozdrowienia dla chłopaków z drużyny i kibiców - mówi Drobnjak.

Do składu Szczakowianki wraca Tomasz Copik, który pauzował ostatnio z powodu żółtych kartek. Zdaniem Janusza Białka, szkoleniowca Szczakowianki, Copik to jedyny piłkarz w składzie drużyny Jaworzna, który może uporządkować grę zespołu w drugiej linii.

Początek sobotniego spotkania o godz. 18.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.