Austria Wiedeń przeważała przez cały mecz, jednak tylko zremisowała z broniącą się drużyną AC Parma 1:1. Gola dla gospodarzy zdobył Sebastian Mila. Polski pomocnik mógł zostać bohaterem spotkania, ale nie wykorzystał znakomitej okazji bramkowej w końcówce.
Parma objęła prowadzenie w 34. minucie, kiedy Andrea Pisanu uderzył obok bramkarza Szabolcsa Safara, który niepewnie interweniował na przedpolu. Mila, grający bardzo dobry mecz, wyrównał w 61. minucie, technicznym strzałem z 15 metrów.
Polak w końcówce mógł przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Austrii, jednak jego uderzenie z trudnej pozycji obronił Luca Bucci. Mila wystąpił 90. minut. Na boisku nie pojawili się inni polscy zawodnicy gospodarzy - Krzysztof Ratajczyk i Radosław Gilewicz.
BRAMKI: dla Austrii - Sebastian Mila (61); dla Parmy - Andrea Pisanu (34).
SĘDZIOWAŁ: Eric Poulat (Francja). Widzów: 40 tys.
AUSTRIA: Szabolcs Safar; Rabiu Afolabi, Ernst Dospel, Mikael Antonsson, Sasa Papac; Jocelyn Blanchard, Sebastian Mila, Markus Kiesenebner, Ivica Vastic (76. Michael Wagner), Stipan Vachousek (89. Richard Kitzbichler); Sigurd Rushfeldt (59. Tosin Dosunmu).
PARMA: Luca Bucci; Daniele Bonera, Paolo Cannavaro, Cesare Bovo, Ibrahima Sory Camara (65. Giuseppe Cardone); Jorge Bolano, Fabio Henrique Simplicio (56. Marco Bresciano), Daniele Dessena; Alex Gibbs, Andrea Pisanu (56. Domenico Morfeo), Fabio Vignaroli.
Villarreal poniósł w czwartek pierwszą porażkę na własnym stadionie w historii meczów w Pucharze UEFA. Zwycięstwo Alkmaar 2:1 stawia holenderski zespół w znakomitej pozycji przed rewanżowym spotkaniem na własnym stadionie.
Goście zdobyli pierwszą bramkę w 12. minucie meczu, kiedy Denny Landzaat wykorzystał podanie Barry'ego van Galena i silnym strzałem pokonał hiszpańskiego bramkarza. To pierwszy gol jaki Villarreal stracił u siebie w europejskich pucharach.
Półfinaliści ubiegłorocznej edycji rozgrywek zdołali wyrównać trzy minuty później - po znakomitym uderzeniu Juana Riquelme. Argentyńczyk nie zaliczy jednak spotkania do udanych, bowiem tuż przed upływem 30 minuty gry nie wykorzystał rzutu karnego (Henk Timmer obronił).
Rezultat spotkania ustalił w 74. minucie rozgrywający znakomity mecz Robin Nelisse, wbijając piłkę z bliska do bramki gospodarzy.
BRAMKI: dla Villarreal - Juan Riquelme (14); dla Alkmaar - Denny Landzaat (11), Robin Nelisse (74).
SĘDZIOWAŁ: Konrad Plautz (Austria). Widzów: 10 tys.
VILLARREAL: Jose Manuel Reina; Armando Sa, Rodolfo Arruabarrena, Gonzalo Rodriguez; Juan Riquelme, Marcos Senna, Cesar Arzo, Juan Pablo Sorin (60. Santi Cazorla), Josico (74. Hector Font); Luciano Figueroa, Jose Mari (80. Guayre).
ALKMAAR: Henk Timmer; Barry Opdam, Kew Jaliens, Jan Kromkamp (64. Tim de Cler); Olaf Lindenbergh, Denny Landzaat, Michael Buskermolen, Barry van Galen; Kenneth Perez, Tarik Sektioui (80. Adil Ramzi), Robin Nelisse (84 .Stein Huysegems).
W pierwszych minutach meczu Newcastle - Sporting dominowali goście; zawodnicy Newcastle długo nie mogli przebić się w pobliże pola karnego rywali. Tylko brak skuteczności napastników ekipy portugalskiej uchronił gospodarzy od straty gola.
Za czasem jednak mecz się wyrównał, a nawet zarysowała się przewaga Newcastle. W 30. minucie uderzenie Laurenta Roberta z rzutu rożnego trafiło w słupek; sześć minut później ten sam zawodnik dokładnie podał do Alana Shearera, a ten strzałem głową otworzył wynik meczu. To trzydziesty gol kapitana "Srok" w europejskich pucharach, a jedenasty w tegorocznych rozgrywkach.
W drugiej połowie żadna z drużyn nie potrafiła już stworzyć na tyle dobrej sytuacji, by zdobyć kolejnego gola. Największe emocje na trybunach wzbudziła ... zmiana zawodników: w 63. minucie na murawę wszedł Lee Bowyer, który zastąpił Kierona Dyera. Obaj zawodnicy pobili się podczas sobotniego meczu ligowego z Aston Villa. Wówczas obaj otrzymali czerwone kartki, a Bowyer dodatkowo został ukarany przez klub grzywną w wysokości 200 tysięcy funtów. Tym razem obaj gracze podali sobie dłonie.
BRAMKA: Alan Shearer (36)
SĘDZIOWAŁ: Jurij Baskakow (Rosja). Widzów: 36 tys.
NEWCASTLE: Shay Given (46. Stephen Harper); Stephen Carr, Aaron Hughes, Andy O'Brien, Steven Taylor; Amdy Faye, Jermaine Jenas, Laurent Robert (58. James Milner), Kieron Dyer (63. Lee Bowyer); Alan Shearer, Shola Ameobi
SPORTING: Ricardo; Rui Jorge, Beto, Rogerio, Anderson Polga; Fabio Rochemback, Joao Moutinho, Carlos Martins, Pedro Barbosa (83. Rodrigo Tello); Sa Pinto, Liedson (68. Carlos Mota)
Zespół CSKA Moskwa, wygrywając pierwszy mecz ćwierćfinałowy z Auxerre 4:0, praktycznie zapewnił sobie awans do półfinału. Francuski zespół kończył mecz w dziesiątkę po tym, jak w 84. minucie Jean-Pascal Mignot otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę za brutalny faul na Juriju Żirkowie.
Żirkow rozegrał w czwartek świetny mecz, zaliczając asysty przy dwóch golach CSKA. Pierwsza bramka padła w 21. minucie, kiedy obrońca Auxerre Lionel Mathis pechowo odbił piłkę po uderzeniu Chidi Odiaha, myląc własnego bramkarza.
Kolejne gole CSKA zdobyło w drugiej połowie. Na 2:0 podwyższył Siergiej Ignaszewicz, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul na Vagnerze Love. Trzeciego gola strzelił właśnie Love, wykorzystując podanie Żirkowa. Rosyjski pomocnik wypracował również ostatnią bramkę, a wynik ustalił Rolan Gusiew.
BRAMKI: Lionel Mathis (21-samob.), Siergiej Ignaszewicz (63-karny), Vagner Love (71), Rolan Gusiew (77).
CZERWONA KARTKA: Jean-Pascal Mignot (84, Auxerre).
SĘDZIOWAŁ: Luis Medina Cantalejo (Hiszpania). Widzów: 28 tys.
CSKA: Igor Akinfiejew; Siergiej Ignaszewicz, Aleksiej Bieriezucki, Wasilij Bieriezucki, Chidi Odiah; Deividas Semberas, Jurij Żirkow, Daniel Carvalho (59. Milos Krasic, 77. Rolan Gusiew), Jewgienij Ałdonin (87. Jurijs Laizans); Vagner Love, Ivica Olic.
AUXERRE: Fabien Cool; Jean-Sebastien Jaures, David Recorbet, Younes Kaboul (84. Mamoutou Coulibaly), Jean-Pascal Mignot; Philippe Violeau, Teemu Tainio, Lionel Mathis, Kanga Akale; Bonaventure Kalou, Benjamin Mwaruwari (76. Luigi Pieroni).