W niedzielę mecz Prokom Arka Gdynia - KSZO Ostrowiec w II lidze

W czwartek Arka przegrała z Podbeskidziem Bielsko-Biała, a w niedzielę musi wygrać u siebie z groźnym KSZO. Bo inaczej skomplikuje sobie walkę o awans do ekstraklasy

- Czujemy niedosyt po porażce z Podbeskidziem. Dobrze zaczęliśmy mecz, Radek Bartoszewicz i Bartek Ława mieli sytuacje, ale nie udało się strzelić bramki. Zrobili to gospodarze, którzy później umiejętnie wybijali nas z rytmu. Nie mamy teraz wyjścia, punkty stracone w Bielsku-Białej musimy koniecznie odrobić w meczu z KSZO - mówi pomocnik Arki Marcin Pudysiak.

Drużyna z Gdyni wróciła do Trójmiasta dopiero w piątek o godz. 5 rano. Wieczorem odbył się trening, drugie zajęcia przed niedzielnym meczem zaplanowano na sobotę rano.

- Nie mamy czasu na odpoczynek, regenerację sił, ale nie możemy narzekać, bo dotyczy to każdego zespołu - zaznacza Pudysiak.

Arka miała szczęście, bo w czwartkowej kolejce na innych boiskach padały korzystne dla niej rezultaty. Widzew Łódź przegrał u siebie z Bełchatowem, Kujawiak Włocławek w Ostrowcu, a Kolporter Kielce tylko zremisował ze Świtem (wyprzedził dzięki temu Arkę, która jest trzecia).

W porównaniu z meczem z Podbeskidziem skład Arki nie ulegnie w niedzielę zmianie. Trener Mirosław Dragan nadal nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Piotra Jawnego i Grzegorza Pilcha. Biorąc pod uwagę fakt, że gdynianie grają u siebie i będą atakować, możemy odczuć zwłaszcza nieobecność tego drugiego. Trener Dragan sam powiedział niedawno w jednym z wywiadów, że dwaj inni napastnicy - Dariusz Patalan i Andrej Griszczenko stanowią w obecnej formie tylko 50 proc. wartości Pilcha. Czy obaj piłkarze udowodnią w niedzielę, że jest inaczej?

Mecz Arka - KSZO rozpocznie się w niedzielę o godz. 18 na stadionie przy ul. Olimpijskiej w Gdyni. Bilety 22, 17 i 11 zł

Niedzielny rywal Arki - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, zajmował po rundzie jesiennej dopiero 9. miejsce, ale zimą w drużynie pojawiło się kilku dobrych piłkarzy i klub stawia sobie ambitny cel: KSZO ma się włączyć do walki o ekstraklasę, zająć przynajmniej miejsce barażowe. Pozwala na to nie tylko mocny skład, ale także stabilność finansowa. W drużynie pojawili się m.in. trzej piłkarze z mającego kłopoty finansowe RKS Radomsko - napastnik Tomasz Żelazowski, pomocnik Jacek Berensztajn i obrońca Cezary Stefańczyk oraz obrońca Łukasz Gorszkow z GKS Katowice.

W pierwszym meczu rundy wiosennej KSZO przegrał wyjazdowy mecz z ŁKS Łódź 0:2, ale w ostatni czwartek pokonał u siebie walczącego o ekstraklasę Kujawiaka Włocławek 1:0. Jedyną bramkę strzelił Berensztajn z rzutu karnego.

Trener KSZO Janusz Jojko nie może wystawić w Gdyni Tomasza Feliksiaka, który z powodu urazu mięśnia czworogłowego nie będzie grać około trzech tygodni. W meczu z Kujawiakiem jego miejsce w ataku zajął Grzegorz Podstawek, który jeszcze dwa lata temu przychodził do Arki jako wicekról strzelców II ligi. Do zdrowia wraca także kontuzjowany ostatnio bramkarz Artur Sarnat, ale ostateczna decyzja o tym, kiedy zagra, będzie należeć do niego samego. Na razie pierwszym bramkarzem KSZO był Tomasz Dymanowski.

W pierwszym meczu w Ostrowcu piłkarze Arki oddali tylko jeden celny strzał (Robert Dymkowski), od 32. minuty grali w osłabieniu (czerwona kartka Łukasza Kowalskiego), ale i tak byli bliscy wygranej. Stracili gola na 1:1 w drugiej minucie doliczonego czasu gry, bramkę strzelił Feliksiak.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.