Przed meczem Legion - Znicz

W niedzielę spotkanie na szczycie grupy A II ligi koszykarzy. W Legionowie CA-IB AZS PW Legion podejmuje Znicz Pruszków. Oba zespoły mają duże szanse na awans i nawet porażka w niedzielę ich nie przekreśla

W walce o awans liczą się trzy drużyny: Znicz (bilans 23-3), Legion (22-4) i Żubry Białystok (22-4). Do końca rozgrywek pozostały cztery kolejki - kluczowe będą dwa mecze: Legion - Znicz (w niedzielę) i Żubry - Legion (9 kwietnia). Do I ligi awansuje najlepszy zespół, a drużyna z drugiego miejsca zagra w barażu z 13. lub 14. zespołem I ligi.

- Jeśli wygramy, to na 99 proc. awansujemy - mówi trener Znicza Krzysztof Żolik. - Nawet jeśli wygramy ze Zniczem, i tak musimy pokonać na wyjeździe Żubry, aby wejść z pierwszego miejsca - przypomina z kolei szkoleniowiec Legionu Michał Spychała. Legion w przypadku porażki w Białymstoku może spaść na trzecią pozycję, nawet mimo zwycięstwa nad Zniczem (pruszkowianie w takiej sytuacji byliby na pierwszym miejscu).

Jeśli jednak Legion przegra ze Zniczem, a wygra z Żubrami (u siebie zwyciężył 83:73), to zajmie drugie miejsce i zagra w barażach. Oczywiście przy założeniu, że faworyci zwyciężą w swoich pozostałych meczach.

- Na razie myślimy tylko o najbliższym spotkaniu - mówi Spychała, którego zespół wygrał 14 ostatnich spotkań i jeśli pokona Znicz, to pobije rekord sezonu w Polsce (Prokom-Trefl Sopot zatrzymał się na 14 zwycięstwach z rzędu w Era Basket Lidze). Jak wygrać ze Zniczem? - Twardą obroną i dobrym atakiem. W pierwszym meczu zabrakło tego drugiego, ale byliśmy blisko - mówi Spychała, wspominając czteropunktową porażkę w Pruszkowie (69:73). - Teraz będzie równie ciężko, tym bardziej że kolano skręcił Patryk Korczak. To ogromna strata - dodaje trener Legionu.

W Zniczu sytuacja kadrowa wygląda lepiej, bo po urazach podleczyli się Iwo Kitzinger i Krystian Świech. - Nie wiem jeszcze, czy zagra Damian Lenkiewicz. To będzie twardy mecz, nie chcę robić mu krzywdy - mówi Żolik o skrzydłowym, który w meczu z Żubrami zerwał więzadło przednie w kolanie i czeka na trzecią operację. Trenować może, bo - jak mówią lekarze - więzadła boczne i tylne ma bardzo mocne. - Od trzech dni ćwiczę mocniej i jest dobrze. Jeśli tak będzie do soboty, to zagram - zapewnia Lenkiewicz. - Mam jeszcze uraz psychiczny, sam z siebie utykam, mimo że nic mnie nie boli - dodaje.

Nie wiadomo, czy mecz obejrzą wszyscy chętni kibice. Szkolna sala w Legionowie pomieści maksymalnie 250 osób. - 50 darmowych wejściówek na oddzielny sektor przekażemy przed meczem dla kibiców z Pruszkowa - zapowiada Spychała. - Poza tym rozdajemy karnety na treningach - zainteresowanie jest spore. Uważam, że na mecz przyjdzie 200 naszych kibiców. Jeśli wszyscy wejdą i będą jeszcze miejsca, to możliwe, że kogoś jeszcze wpuścimy. Nie liczyłbym jednak na to - stwierdza trener Legionu.

Copyright © Agora SA