Murawa na stadionie Hetmana od początku tygodnia jest sucha, ale białostoczanie wciąż nie mogą na niej trenować (wykorzystywali tylko miejsca na zakolach za bramkami).
- Stan boiska w meczu ze Szczakowianką będzie bardzo ważny, bo zamierzamy zagrać ofensywnie, a w trudnych warunkach lepiej się bronić - nie kryje trener Nawałka. - Jak na obecne warunki, płyta wygląda dobrze, oby tylko aura się utrzymała.
Piłkarze Jagiellonii rozegrali na obiekcie przy Słonecznej w sumie dwa 45-minutowe sparingi, w których za rywali mieli Supraślankę Supraśl przed przerwą i później Hetmana Białystok. Początkowy skład drugoligowców bardzo przypominał ten, jaki w czwartek zagra przeciwko zespołowi z Jaworzna. Początkowo wydawało się, że zmiana może nastąpić jeszcze tylko w ataku. Wczoraj nie mógł bowiem zagrać dłużej Piotr Matys, który w spotkaniu w Bełchatowie (0:2) zderzył się głową z Arturem Kościukiem i został odwieziony do szpitala.
- Wciąż boli - powiedział nam napastnik, który mimo to zagrał przez pół godziny.
- Lekarz zezwolił na razie tylko na 15 minut - dodaje Nawałka. - Ale Piotrek jest autentycznie zdeterminowany i gotowy do poświęceń, co bardzo cieszy.
Niestety, wczoraj ze składu białostoczan wypadł doświadczony obrońca Robert Kolasa. W 50. min poprosił o zmianę i pojechał na badanie do szpitala. Okazało się, że naderwał mięsień czworogłowy prawej nogi i czeka go teraz kilka tygodni leczenia.
W ten sposób miejsce w wyjściowym składzie zachował Adrian Napierała, który na środku bloku defensywnego wystąpi z Łukaszem Nawotczyńskim. Pozyskany z Wisły Kraków zawodnik w Bełchatowie nie wystąpił, bo trener Nawałka nie chciał ryzykować jego zdrowiem. Po powrocie ze zgrupowania w Turcji obrońca poddał się operacji kości jarzmowej, ale już jest gotowy do gry.
Ponadto w porównaniu do pierwszego meczu w rundzie, Przemysław Kulig zastąpił z prawej strony obrony Krzysztofa Zalewskiego, który w meczu z GKS-em ujrzał trzecią i czwartą żółtą kartkę w sezonie. Dlatego będzie musiał pauzować w najbliższym spotkaniu. Ponadto narzeka na uraz pachwiny i w trakcie wczorajszej gry tylko biegał dookoła boiska.
Piłkarze Jagiellonii w pierwszych 45 minutach mieli przygniatającą przewagę. Strzelili pięć bramek, a mogli pokusić się o kolejne. Zawodnicy Supraślanki nie wykazywali wielkiej ochoty do gry. Dużo żwawiej rozpoczęli spotkanie "hetmańscy". Jednak i oni szybko stracili dwie bramki w rywalizacji z mocniejszym składem białostoczan.
Dziś rano podopiecznych Nawałki czeka jeszcze trening w siłowni i odnowa biologiczna. Wolna od zajęć będzie tylko niedziela. W poniedziałek zawodnicy mają w planach indywidualne ćwiczenia. Na wspólnych zajęciach spotykają się we wtorek, a w środę po rozruchu wyjadą na krótkie zgrupowanie przedmeczowe.
Bramki: Robert Speichler (12.), Jacek Markiewicz (14.), Dzidosław Żuberek (36., 42.), Tomasz Pawlak (40.).
Jagiellonia: Olszewski - Kulig, Nawotczyński, Kolasa, Chańko - Łatka, Speichler, Markiewicz, Sobolewski - Pawlak, Żuberek.
Bramki: Żuberek (11.), Jacek Chańko (13.), Paweł Jurgielewicz (41.).
Jagiellonia: Olszewski (23. Krymowski) - Kulig (23. Marcinkiewicz), Nawotczyński (23. Jurgielewicz), Kolasa (5. Napierała), Chańko (23. Gudewicz) - Łatka (23. Dzienis), Matys (30. Wasiluk), Markiewicz (23. Juzwa), Sobolewski (23. Grygoruk) - Pawlak (16. Konon), Żuberek (16. Schutz).
Stowarzyszenie Sympatyków Jagiellonii Białystok organizuje wyjazd do Radomia na spotkanie w drugiej lidze Radomiak - Jagiellonia. Mecz zostanie rozegrany w niedzielę 3 kwietnia o godz. 15.30. SSJB zamówiło specjalny pociąg, w którym będzie ok. 300 miejsc. Zapisy przyjmowane są tradycyjnie w Jaga PUB przy ul. Jurowieckiej. Osoby, które zapiszą się do czwartku, zapłacą wyłącznie za przejazd - 30 zł (bilet na mecz za 10 zł gratis). Dziewczyny płacą tylko za bilet, czyli 10 zł.