Terapia szokowa Marcina Kuźby

Po powrocie z ostatniego zgrupowania grobowym głosem oświadczył, że kolejna operacja stawu skokowego go nie minie. Tymczasem już w piątek powinien zagrać w sparingu z Górnikiem Zabrze. - To zalecona przez doktora Urbana terapia szokowa postawiła mnie na nogi - cieszy się napastnik Wisły Marcin Kuźba.

- Po rehabilitacji w Szczecinie czułem się bardzo dobrze, ale po kilku treningach na Cyprze znów pojawił się ból i byłem przekonany, że bez operacji się nie obejdzie - opowiada napastnik Wisły, który był już gotowy do wejścia na boisko w ostatnim starciu z Polonią. Tymczasem lekarz klubowy Mariusz Urban postanowił zaryzykować i zamiast na stół operacyjny, posłał "Kuźbowego" do krakowskiej kliniki na zabiegi ESWT. - To leczenie falami ultradźwiękowymi o dużej mocy. Za ich pomocą rozbija się kamienie nerkowe, ale też można je zastosować przy zapaleniach przyczepów mięśni czy zwapnieniach okołostawowych, jakie miał Marcin - tłumaczy Urban.

- Byłem na trzech zabiegach i po każdym ból w kostce stopniowo ustępował. Przykładali mi do nogi urządzenie przypominające działanie młota pneumatycznego. Kilka tysięcy uderzeń fal wyleczyło kostkę - opowiada Kuźba, który liczy na grę w rewanżu 1/8 Pucharu Polski z Polonią (6 kwietnia).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.