Widzewiacy trenowali w SMS

Mimo że boczne boisko na stadionie przy al. Piłsudskiego jest już niemal suche, drugoligowa drużyna trenowała wczoraj w Szkole Mistrzostwa Sportowego

Po porażce z Koroną Kielce nastroje w klubie nie są najlepsze. - Trzeba zapomnieć o tym spotkaniu i przygotowywać się już do pojedynku z GKS Bełchatów - uważa Tadeusz Gapiński, kierownik drużyny Widzewa. Choć piłkarze narzekają, że przerwa w rozgrywkach jest za długa (aż dziesięciodniowa), to w klubie mają na ten temat inne zdanie. Gapiński: - Przynajmniej trenerzy będą mieli więcej czasu na ponowne poskładanie drużyny.

Przypomnijmy, że z powodu kartek nie mogą grać Adrian Klepczyński i Jarosław Lato, a po kontuzji do pełnej sprawności nie doszedł jeszcze Arkadiusz Kubik. Wczoraj jednak wszyscy piłkarze trenowali na sztucznym boisku SMS przy ul. Milionowej. Według Gapińskiego trener Stefan Majewski chciał popracować nad taktyką, a do tego potrzebna jest dobra płyta. - Nasza boczna jest jeszcze miękka i po kilkunastu minutach biegania przestaje być równa - dodaje.

Zajęcia na boisku przy ul. Milionowej rozpoczęły się o godz. 17.30. Półtorej godziny wcześniej widzewiacy omawiali mecz z Koroną. Niemal wszyscy zawodnicy uważają, że porażka była pechowa. - Kilka minut przed starą gola pomyślałem, że już ich mamy - wspomina Radosław Michalski. - Dlaczego? Bo zaczęli wybijać piłkę w trybuny. Niestety, straciliśmy bardzo pechową bramkę.

Jutro do Bełchatowa wybierze się jeden z widzewskich trenerów. Powodem jest mecz z Wisłą Płock w Pucharze Polski. W klubie jest już kaseta z nagraniem meczu GKS z Jagiellonią Białystok.

Copyright © Agora SA