Tak grała Polonia w meczu z Wisłą

Jacek Banaszyński - 3+. Jeśli można byłoby mieć do niego pretensje, to za trzeciego gola. Jednak z Frankowskim nie tacy bramkarze jak on nie potrafili sobie poradzić. W pierwszej połowie doskonale zachował się przy strzale Błaszczykowskiego.

Piotr Duda - 3+. Przeniesiony ze środka obrony na prawą stronę. To była pozytywna zmiana. Radził sobie z Mijailoviciem, choć potem trochę gorzej z Zieńczukiem. Dużo wygranych pojedynków.

Ivan Udarević - 2. Słaby mecz Chorwata. Przy pierwszej i drugiej bramce dużo jego winy. Można też grać ambitnie, ale nie przesadzać, niektóre z jego fauli były zupełnie niepotrzebne.

Sławomir Jarczyk - 3. Jeden mecz na ławce rezerwowych był dla niego pozytywnym impulsem. Już nie zdarzało się tak, że każda akcja rywali - jak w meczu z Groclinem - stwarzała zagrożenie dla Polonii. Niepotrzebnie sfaulował Żurawskiego w polu karnym. Potrafił rozbijać ataki wiślaków i czasami pójść odważnie do przodu, choć poza własną połową radził sobie gorzej.

Grzegorz Jakosz - 4. Zaskoczenie na plus, szczególnie jego ofensywne rajdy przypominały zagrania nieobecnego już w Polonii Marcina Kusia. To po jego długim podaniu Kosmalski omal nie pokonał Majdana strzałem z dwóch metrów. Trochę gorzej spełniał zadania defensywne. Jego błąd w kryciu omal nie zakończył się karnym dla Wisły na początku meczu.

Igor Gołaszewski - 3. Najstarszy zawodnik Polonii gra już tradycyjnie tak samo. Potrafi mieć niekonwencjonalne zagranie i potem czasem jeszcze w tej samej akcji wszystko zepsuć. Podnosi zespół do walki.

Dariusz Dźwigała - 4. Był motorem gry Polonii w pierwszej połowie, asysta przy golu Kosmalskiego, a miał takich dobrych podań jeszcze kilka. 35-letni pomocnik nie ma już dość sił, zwłaszcza na takim boisku, aby prowadzić grę przez cały mecz.

Konrad Gołoś - 3. Gra chimerycznie. Tym razem długo w cieniu Dźwigały. Stać go jednak na oryginalność i dużo myśli na boisku. Musi, bo piłkarze rywali już znają jego wartość i nie pozwalają mu na wiele. Stąd wiele strat.

Adam Cichoń - 2+. Długo niewidoczny. W drugiej połowie piękny strzał z półobrotu. Szkoda, że prosto w Majdana.

Benjamin Imeh - 3+. Nigeryjczyk zasłużył na to, by grać w pierwszym składzie. Odciąga uwagę obrońców, trudno go zatrzymać. Tylko że nie strzela bramek.

Jacek Kosmalski - 4. Potrafi strzelać gole każdą częścią nogi, nawet kolanem. Mógł jeszcze głową i nogą. Ogrywał Kłosa i Głowackiego, może będzie mu łatwiej z obrońcami Łęcznej i Katowic. Szybkości przez zimę na pewno nie stracił.

Jarosław Mazurkiewicz, Anatolij Dorosz i Sebastian Olszar - bez oceny, grali za krótko.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.