Na Stamford Bridge do gry po kontuzji wrócił Arjen Robben, ale na zawodnika meczu wybrano tego, który najbardziej rozwinął skrzydła pod nieobecność Holendra - Joe Cole'a. W obecności trenera kadry Svena Gorana Erikssona, 24-letni Anglik, który po pierwszych miesiącach spędzonych na ławce myślał już o nowym klubie, fantastycznie rozgrywał i zdobył gola na 2:1. - Jestem bardzo podniecony, patrzę na plan spotkań i odliczam, kiedy zostaniemy mistrzami - stwierdził po meczu. - To wielka sprawa i dla każdego z nas, bo piłkarz czeka na tytuł czasami całe życie, i dla klubu, bo Chelsea czeka na to już 50 lat. Ale nawet jeśli zdobędziemy tytuł szybciej, w każdym meczu będziemy grać o zwycięstwo. Chcielibyśmy pobić rekord MU z 1994 roku, 92 pkt w sezonie - przyznał.
To, czy padnie rekord, może rozstrzygnąć się już w tym tygodniu. Angielska Federacja Piłkarska (FA) ogłosi bowiem wyrok w precedensowej sprawie nielegalnego kaperowania przez Chelsea obrońcy reprezentacji Anglii Ashleya Cole'a z Arsenalu. Precedensowej, bowiem do FA nie wpłynęła skarga ze strony "Kanonierów" (ich menedżer Arsene Wenger sam ma na koncie podobne nieetyczne zachowanie). Wyśledzone przez media tajne spotkanie Cole'a (jego kontrakt upływa w 2007 roku) w jednym z londyńskich hoteli z dyrektorem sportowym Chelsea i menedżerem José Mourinho sprawiło, że zawodnik będzie musiał odejść nie tylko z Arsenalu, ale i całej Premier League (Barcelona już oferuje za niego 20 mln funtów).
Media spekulują, że "The Blues" prawie na pewno zostaną ukarani najwyższą w historii Premier League grzywną - 100 tys. funtów (np. Liverpool za nielegalne kaperowanie Christiana Ziege zapłacił 20 tys. funtów, a piłkarz 10 tys.). Wielu domaga się jednak jeszcze ostrzejszej kary - odebrania Chelsea punktów, co dodałoby emocji końcówce sezonu.
- Kara finansowa w przypadku Chelsea nie ma żadnego sensu, bo jej właściciel jest miliarderem. Właśnie brak strachu przed karą sprawił, że władze klubu mają poczucie, że stoją ponad prawem. Kara musi ich skarcić. Odebranie punktów byłoby więc idealne - stwierdził menedżer Boltonu Sam Allardyce.
W derbach Liverpoolu w roli głównej wystąpił inny piłkarz również nielegalnie kaperowany przez Chelsea - Steven Gerrard, o którym Mourinho miał powiedzieć Cole'owi podczas feralnego spotkania, że już jest zawodnikiem "The Blues". Liverpool prowadzi własne śledztwo w tej sprawie i grozi sądem, jeśli informacje się potwierdzą. W niedzielę na Anield Road gol Gerrarda dał "The Reds" prowadzenie w wygranym 2:1 meczu z Evertonem, z którym zespół Jerzego Dudka rywalizuje o prawo gry w Lidze Mistrzów. Mecz był bardzo ostry. Aż trzech piłkarzy gości zeszło z boiska z kontuzją, a czwarty, Czech Milan Barosz - z czerwoną kartką. Polski bramkarz miał tylko dwa groźne strzały na bramkę - drugi, bardzo mocny w krótki róg, niestety, wpuścił do siatki. Liverpool zmniejszył dystans do Evertonu do czterech punktów.
BLACKBURN - ARSENAL 0:1 (0:1): Van Persie (43.)
CHARLTON - WEST BROMWICH 1:4 (1:1): Horsfield (9.) - Johansson (24.), Earnshaw (73., 84., 90., karny)
CHELSEA - CRYSTAL PALACE 4:1 (1:1): Lampard (29.), Cole (54.), Kezman (78., 90.) - Riihilahti (42.)
MANCHESTER UNITED - FULHAM 1:0 (1:0): Ronaldo 21
PORTSMOUTH - NEWCASTLE 1:1 (1:1): Stone (45.) - Dyer (43.)
TOTTENHAM - MANCHESTER CITY 2:1 (1:1): Defoe (16.), Keane (84.) - Reyna (44.)
BOLTON - NORWICH CITY 1:0 (1:0): Giannakopoulos (42.)
BIRMINGHAM CITY - ASTON VILLA 2:0 (0:0): Heskey (52.), Gray (89.)
LIVERPOOL - EVERTON 2:1 (2:0): Gerrard (27.), Garcia (32.) - Cahill (82.)
MIDDLESBROUGH - SOUTHAMPTON 1:3 (1:1): Hasselbaink (41.) - Jakobsson (14.), Crouch (60. i 67.)
Najskuteczniejsi
22
Thierry Henry (Arsenal)
18
Andy Johnson (Crystal Palace)
12
Jermain Defoe (Tottenham Hotspur)
