W rywalizacji z Gwardią Stal prowadzi już 2:0 i żeby awansować do półfinału, potrzebuje tylko jednej wygranej. Trener gwardzistek Rafał Błaszczyk przekonuje jednak, że jego zespół stać jest na odniesienie dwóch zwycięstw we Wrocławiu - Kluczem będzie gra na zagrywce - mówi. - Już w Bielsku graliśmy poprawnie. Nie miałem zastrzeżeń do swoich zawodniczek. Jeżeli dziś zagramy na maksimum naszych możliwości i pokonamy Stal, to w niedzielę powinno być już łatwiej.
Zaraz po zakończeniu drugiego meczu play off Błaszczyk zapowiadał, że jego zespół wróci do Bielska. Biorąc pod uwagę formę, jaką jego podopieczne zaprezentowały w pierwszych meczach - taki scenariusz jest całkiem prawdopodobny. Wrocławianki zagrały w Bielsku poprawnie i były bardzo bliskie pokonania mistrza Polski już w pierwszym meczu. Problem w tym, że podobnie jak w ostatnim spotkaniu ligowym z Naftą Piła, więcej opanowania wykazywały miejscowe i to one schodziły z parkietu zwycięskie. - Przegraliśmy minimalnie. Pretensje możemy mieć tylko do siebie - mówi Błaszczyk. - Jesteśmy wciąż młodą drużyną i zdarzają nam się momenty dekoncentracji, a taki zespół jak Bielsko potrafi to wykorzystać. Teraz nie mamy już nic do stracenia. Każdy wygrany mecz przedłuża nasze szanse na awans.
Niestety, w Gwardii nie zagra raczej Katarzyna Mroczkowska. Zawodniczka miała być poważnym wzmocnieniem Gwardii w rywalizacji z Bielskiem, ale w pierwszych meczach grała mało. - Również teraz Kasia będzie pojawiała się na parkiecie tylko okazjonalnie - mówi Błaszczyk. Mroczkowskiej wciąż dokucza uraz kolana i czeka ją operacja. W tym sezonie prawdopodobnie nie wróci już do gry w podstawowym składzie. Jedynie w przypadku awansu Gwardii do półfinału Mroczkowska podda się zabiegowi kolana dopiero po zakończeniu rozgrywek.
Początek meczu w hali Orbita o godz. 16. Ewentualny niedzielny, czwarty mecz zaplanowano na godzinę 11.