Jacek Sarza³o: Rêka prezesa

Polskie środowisko sędziowskie jest na dnie. Za poprzedniego szefa Jerzego Gosia były przecieki podczas testów dla arbitrów. Sprawę zatuszowano, Goś zapadł się pod ziemię, by po kilku miesiącach zostać międzynarodowym obserwatorem sędziów. Marek Kowalczyk wypaczył wynik finału Pucharu Polski, trafił na boczny tor, by uciszyć opinię publiczną, ale teraz wypływa w roli profesora.

Nadzór Kowalczyka nad szkoleniem arbitrów to bezczelna kpina z etycznych norm, To jasny sygnał, że w polskiej piłce uczciwość nie popłaca, przyzwoitości nie ma, a szwindel, bubel i nieuctwo są nagradzane. Robieni w balona kibice, pi³karze i uczciwi sędziowie mogą tylko siąść i płakać. A Kowalczyk się z nich śmieje. Przecież stoi za nim Hańderek, za Hańderkiem stał Goś, a za nimi wszystkimi szef PZPN Micha³ Listkiewicz, który dla dobra polskiej pi³ki rękę dałby sobie uciąć. A nawet obie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.