Nie udało się hokeistom GKS-u Katowice już wczoraj zapewnić sobie utrzymania w ekstralidze. Nasz zespół przegrał w Sanoku 0:2 i do szczęścia potrzeba mu wciąż jednego zwycięstwa.
Spotkanie w Sanoku było bardzo nerwowe. Pod szczególną presją znajdowali się gospodarze, gdyż po dwóch wcześniejszych porażkach ich kolejna przegrana kończyła już baraże. Drużynę Sanoka z opresji - przede wszystkim w pierwszej tercji - wielokrotnie ratował wczoraj bramkarz Mykoła Worosznow. W drugiej tercji gospodarze zaatakowali, ale teraz numerem jeden na tafli był z kolei bramkarz GKS-u Jacek Zając.
Katowiczanin skapitulował dopiero w ostatniej tercji. Ciągłe ataki Sanoka przyniosły wreszcie efekt w 48. min, kiedy celnym strzałem popisał się Artur Dżoń. Niedługo potem miejscowi grali w osłabieniu. GKS nie wykorzystał jednak szansy, co gorsza - stracił drugą bramkę. Wprawdzie Zając obronił strzał Macieja Mermera, ale za chwilę był bezradny wobec uderzenia Tomasza Demkowicza.
Kolejny mecz w piątek w Katowicach.
Bramki: Dżoń (48.), T. Demkowicz (51.)
Sanok: Worosznow - Połącarz, Burnat; Koszarek, Niemiec, Radwański - Ciepły, Rąpała; Mermer, Saglo, T. Demkowicz - D. Demkowicz, Piekarz; Brejta, Secemski, Dżoń.
GKS K.: Zając - Goliński, Labryga; Mirocha, Marek Trybuś, Plutecki - Szymański, Mareczek; Sobała, Marznica, Filo - Kowalski, Marcin Trybuś; Baka, Elżbieciak, Tkacz.
Kary: 10 - 10.
Stan w play-off: 2:1 dla GKS.