Meblotap AZS PWSZ Chełm - Ostrovia Ostrów Wlkp. 57:56 i 58:46

Koszykarki Meblotapu są coraz bliżej pozostania w lidze! Po dwóch zwycięstwach w Chełmie w meczach z Ostrovią, do uratowania ligi wystarczy im raz wygrać w Ostrowie.

Sobotni mecz miał ogromną dramaturgię. Przez całe spotkanie gra była bardzo wyrównana. Gospodyniom tylko raz, pod koniec drugiej kwarty, udało się uzyskać przewagę wynoszącą 7 pkt (32:25). Wtedy jednak "trójka" Urszuli Bieli, potem jej celny osobisty natychmiast zniwelował ten dystans.

Losy meczu rozstrzygnęły się w emocjonującej końcówce. Przy stanie remisowym 56:56 zawodniczki Meblotapu na 23 sekundy przed końcem wzorowo wykonały ostatnią akcję, ściśle według wskazówek trenerów. Długo rozgrywały piłkę, w ostatniej chwili pod kosz wchodziła Agnieszka Pazur, gdzie została sfaulowana przez Urszulę Bielę. Drugi jej rzut osobisty był celny.

Druga bitwa też dla nas

Drugi mecz miał równie dużą dramaturgię jak pierwszy, ponieważ oba zespoły grały "falami". Sobotni był przez cały czas wyrównany, a w niedzielę na przemian, to Ostrovia, to Meblotap miały okresy kryzysów i zrywów. Pierwsza kwartę zdecydowanie wygrała Ostrovia. Chełmianki były - jak to określili ich trenerzy - nadpobudliwe. Bardzo zmobilizowane, ale grały nerwowo i chaotycznie. W drugiej kwarcie role się odwróciły i gospodynie szybko odrobiły ośmiopunktową stratę z pierwszej części gry. Oba zespoły były bardzo nieskuteczne w ataku, o czym świadczy wynik do przerwy (24:24).

Trzecią kwartę Meblotap wygrał także ośmioma punktami, głównie dzięki bezbłędnemu egzekwowaniu rzutów osobistych przez Agnieszkę Pazur. Przed rozpoczęciem ostatniej części gry w sześcioosobowym składzie gospodyń Daria Cybulak i Natalia Marchanka, miały po cztery przewinienia, a trzy zawodniczki o jedno mniej. Kiedy w pierwszej minucie czwartej kwarty Cybulak otrzymała piąte przewinienie, wydawało się, że chełmianki są na straconej pozycji. Tymczasem, to rywalki zupełnie się rozkleiły - robiły wrażenie jakby gorzej wytrzymywały kondycyjnie trudy dwumeczu. Natomiast zawodniczki Meblotapu rozważnie rozgrywały akcje ofensywne, grały długo do czystych pozycji rzutowych. Losy meczu rozstrzygnął rzut za trzy punkty Marchanki w 56. minucie. Było po nim 50:40, ale Ostrovia nie podjęła już walki.

W najbliższy weekend Meblotap czekają dwa, ewentualnie, mecze w Ostrowie. Ma teraz punkt przewagi nad rywalem. Do ostatecznego zwycięstwa wystarczy im wygranie jednego meczu. Jeśli wygra w sobotę, czwartego meczu już nie będzie.

MEBLOTAP AZS CHEŁM 57

OSTROWIA OSTRÓW WLKP. 56

KWARTY

19:14, 13:15, 11:12, 14:15

Meblotap: Marchanka 12 (2), Cybulak 10 (1), Sazonenko 9 (3), Bull 8, Zdziesińska 4 oraz Pazur 14 (1)

Ostrovia: Mądra 15 (3), Żurkowska 11 (1), Szymańska 10 (2), Górczak 3 (1), Banaszkiewicz oraz Biela 15 (2) Misiek 2

Meblotap AZS Chełm 58

Ostrovia Ostrów Wlkp. 46

kwarty: 10:18, 14:6, 18:10, 16:12

Meblotap: Zdziesińska 15 (1), Bull 15, Marchanka 7 (1), Sazonenko 4, Cybulak 3 oraz Pazur 14, Szewczuk 0, Gozdur 0.

Ostrovia: Żurkowska 12 (1), Szymańska 12 (1), Banaszkiewicz 6, Górczak 4, Mądra 3 oraz Przybylak 5, Biela 2, Misiek 2

POWIEDZIELI PO MECZU

Sławomir Depta, II trener Meblotapu

Cieszę się, że w ciągu dwóch tygodni zdołaliśmy zmotywować zespół, który zagrał z wielkim zaangażowaniem i agresywnie. Wierzę, że wzrastającą formę potwierdzimy za tydzień w Ostrowie i pojedziemy tam tylko na jeden mecz.

Agnieszka Pazur, kapitan Meblotapu

Przede wszystkim chcę podziękować kibicom za wspaniały doping. W stwarzanej przez nich atmosferze świetnie nam się gra, jakbyśmy mieli szóstą zawodniczkę. Te dwa mecze były wielkiej wagi. Wygraliśmy dwie bitwy, ale wojna nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Dlatego od jutra pełna mobilizacja przed wyjazdem do Ostrowa.

not. mp

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.