Wygrana w ładnym stylu drugoligowych siatkarek WSAP - AZS Białystok

Siatkarki WSAP-AZS w pierwszym meczu o trzecie miejsce z Politechniką Radomską zagrały konsekwentniej i lepiej, niż przed paroma tygodniami z AZS-em AWF-em Warszawa. Efektem było zwycięstwo we własnej hali 3:0

Na twarzach białostoczanek od pierwszych minut widać było skupienie.

- Chciałyśmy się zrehabilitować za nieudane mecze w półfinale play off z AZS-em AWF-em Warszawa - mówiła Edyta Piśmienna. - A przy okazji wygrać dla kibiców, działaczy, no i przede wszystkim dla samych siebie.

Pierwszy set przypominał wymianę ciosów, bo obie drużyny zdobywały punkt za punkt. Ale tylko do stanu 11:11. Dwa skuteczne zbicia Agnieszki Chajęckiej były sygnałem do ataku. Podopieczne Artura Sakowicza nie popełniały błędów, za to ekipa z Radomia miała problemy z przyjęciem zagrywki i rozegraniem akcji. Przy stanie 19:13 stało się jasne, że białostoczanki nie dadzą wyrwać sobie tego seta, ostatecznie wygranego 25:17.

Gospodynie świetnie rozpoczęły drugą partię. Dzięki bardzo dobrej grze blokiem prowadziły 8:2. Przez resztę odsłony utrzymywały ten dystans, cały czas skutecznie grając na siatce i atakując. Na wyróżnienie zasłużyły środkowe WSAP-u: Paulina Piekarska i Katarzyna Piwko, które prawie się nie myliły. Z kolei w obronie świetnie spisywała się grająca na libero Małgorzata Bartoszuk. Zresztą cały zespół grał konsekwentnie, co nie było regułą w poprzednich meczach.

- Byliśmy dziś dokładniejsi niż rywalki w przyjęciu i ataku, aktywne były zwłaszcza środkowe - opowiada trener Sakowicz. - Podobało mi się, że siatkarki tworzyły kolektyw, uniknęliśmy też przestojów w grze.

Trzeci set zaczął się od prowadzenia radomianek (7:3). Ale gospodynie szybko odrobiły straty, a później dzięki całej serii skutecznych bloków wyszły na prowadzenie (17:12). Chwilowe rozkojarzenie białostoczanek kosztowało roztrwonienie przewagi, a nawet utratę prowadzenia (20:21), lecz środkowe znowu wzięły sprawy w swoje ręce i WSAP wygrał seta 25:22.

- Wygraliśmy i jesteśmy szczęśliwe - dodaje Piśmienna. - Należy nam się trzecie miejsce. W Radomiu zrobimy wszystko, aby ponownie wygrać.

- Dzisiejsza wygrana to dobra zaliczka przed rewanżem, bo walka o trzecie miejsce się jeszcze nie skończyła - mówi trener Sakowicz. - Wystarczy nam wygrany set, jednak nie możemy zlekceważyć rywala.

WSAP-AZS BIAŁYSTOK - AZS POLITECHNIKA RADOMSKA 3:0

WSAP: Zakrzewska, Piśmienna, Chajęcka, A. Pyrska, Piwko, Piekarska, Bartoszuk (libero) oraz Szulborska, Sianko.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.