Przed finałem play-off hokejowej I ligi: gorączka w Bytomiu i Sosnowcu

Zagłębie Sosnowiec i Polonia Bytom - dwa niezwykle zasłużone dla polskiego hokeja kluby - rozpoczynają w niedzielę decydującą batalię o awans do ekstraligi.

Faworytem finałowej rywalizacji jest klub z Sosnowca. Hokeiści Zagłębia od niepamiętnych czasów nie narzekają w tym sezonie na warunki finansowe. Pensje nie tylko są płacone w terminie, ale czasami nawet wcześniej, niż to wynika z kontraktów! Adam Bernat, prezes klubu, zapewnia, że zawodnikom nie brakuje niczego. Przed meczami z Polonią spełniał każdą prośbę hokeistów. - Nowe kije? Proszę bardzo. Sznurowadła? Już kupuję! Maść rozgrzewająca? Tutaj jest! Nie chcę, żeby potem ktoś mi zarzucił, że przegraliśmy z powodu sznurowadła - uśmiecha się. Więcej! Do niedzielnego spotkania sosnowiczanie będą się przygotowywać na minizgrupowaniu. Hokeiści Zagłębia spędzą dwie noce w hotelu przy ulicy Kresowej. Sosnowiecki klub stanął na nogi dzięki pomocy władz miasta i kilku firm, m.in. koncernu hutniczego Ispat oraz przedsiębiorstw działających w branży rtv i agd: Candy i Grundig.

Jeżeli Zagłębie awansuje do ekstraligi, z pieniędzmi też nie powinno być problemu. Sponsorowaniem klubu są zainteresowane dwie duże firmy (jedna prawdopodobnie dołączy do nazwy klubu), które interesuje walka o czołowe miejsca w polskiej lidze. Wstępna umowa sponsorska jest już ponoć w biurku prezesa Zagłębia.

Dla Polonii sam awans do finału jest dużym sukcesem. Bytomianie działają na zasadach czysto amatorskich. Zawodnicy uczą się lub pracują, a trenują i grają mecze w wolnym czasie.

W obu drużynach nie brakuje zawodników znanych z gry w ekstralidze i reprezentacji Polski.

W Polonii cały czas grają takie firmy, jak: Janusz Syposz, Jerzy Sobera, Dariusz Puzio i Andrzej Banaszczak. Zagłębie to m.in.: Marek Cholewa, Krzysztof Kuźniecow, Tobiasz Bernat, Jacek Rutkowski i Marcin Kozłowski. Ciekawostką jest fakt, że w barwach Zagłębia grają razem ojciec i syn, czyli Krzysztof i Łukasz Podsiadło. - Po półfinałowej rywalizacji z KTH Krynica jesteśmy mocno porozbijani i zmęczeni. Ostatnich kilka dni poświęciliśmy na lizanie ran. Na szczęście w drużynie nie ma poważniejszych kontuzji, więc powinniśmy zagrać w najsilniejszym składzie. Taktyka? Wszyscy przypisują nam defensywny hokej, a jak będzie? Mamy kilka zagrywek specjalnie pod Zagłębie, ale ich nie zdradzę, żeby nie ułatwiać rywalowi zadania - mówi Adam Fras, trener Polonii i wiceprezes klubu.

Finałowa rywalizacja budzi duże zainteresowanie kibiców. Niedzielny mecz w Sosnowcu chciało zobaczyć na żywo 300 kibiców z Bytomia! Chciało, ale nie zobaczy. - Wysłaliśmy do Bytomia pismo z pytaniem, czy klub zorganizuje wyjazd swoich fanów, ile chcą biletów? Pytania pozostały bez odpowiedzi. Żal mi fanów z Bytomia, a także naszych kibiców, którzy zapewne nie zostaną wpuszczeni na lodowisko Polonii. Być może dojdziemy do porozumienia przed kolejnym spotkaniem - mówi Tomasz Pawłowski, prezes UKS Zagłębie, odpowiedzialny za organizację spotkań. Mimo zakazu fani z Bytomia zapewniają jednak, że i tak przyjadą do Sosnowca.

- Nie będziemy pomagać kibicom się organizować, bo sami mamy problem, żeby znaleźć pieniądze na wyjazd - mówi Fras. - Nawet na tak nieodległy jak do Sosnowca. Z tego co czytałem w internecie, nasi fani zorganizują się sami. Kilkuset fanów zapowiedziało, że pojedzie dopingować drużynę do Sosnowca. Klub im tego zabronić nie może. Decyzja o tym, czy fani Zagłębia zostaną wpuszczeni na lodowisko Polonii, zapadnie już po pierwszym spotkaniu - dodaje.

Gdzie i o której?

Do ekstraligi awansuje zespół, który pierwszy wygra trzy mecze.

Terminy spotkań:

13 marca (niedziela) w Sosnowcu

18 marca (piątek) w Bytomiu

20 marca (niedziela) w Sosnowcu

ew. 25 marca (piątek) w Bytomiu

ew. 28 marca (poniedziałek) w Sosnowcu

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.