Mecz Bayer - Liverpool ocenia Tomasz Hajto

Dla Gazety

Tomasz Hajto, obrońca reprezentacji Polski i FC Nurnberg

- Nie spodziewałem się, że Liverpool powtórzy wynik z pierwszego meczu, ale byłem przekonany że wygra. Leverkusen grało bez trzech podstawowych piłkarzy: Nowotnego, Juana i Robsona Ponte, a dodatkowo w pierwszej połowie zszedł Berbatow. Nie byli w stanie nic zrobić.

W drugiej połowie wszedł na boisko niejaki Fritz, który w Bundeslidze nie zagrał do tej pory ani minuty - to świadczy o słabości Leverkusen. Bayer nie był w stanie nawiązać walki, a gol Jacka oceniam jako przyjacielski gest Jurka wobec niego - obaj bardzo się lubią i "trzymają" razem na kadrze. To oczywiście żart, bo Jurek chciał zagrać "na zero" po tym jak w pierwszym meczu zawinił przy golu.

Bayer jest w trudnej sytuacji - najlepsi piłkarze są bez formy, wśród nich niestety Jacek. A kiedy wypada im kilku piłkarzy mają problemy nie tylko w Lidze Mistrzów, ale i w Bundeslidze. Za Jurka ściskam kciuki w dalszej fazie, bo to bramkarz o nieprzeciętnych umiejętnościach.

Z tego co wiem, mam być powołany na mecze z Azerbejdżanem i Irlandią Północną. Wyleczyłem kontuzję, jestem zdrowy. Przyjadę do Grodziska i będę gotowy do gry w Warszawie. Rozegrałem jeden mecz w kadrze i dwa w klubie, a piłkarze z polskiej ligi jak dotąd nie grali ani jednego spotkania o punkty.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.