Gwardia Wrocław - Stal Mielec 3:1 (25:22, 24:26, 25:17, 25:21)

SIATKÓWKA KOBIET. Seria A. Mielczanki mogły już w sobotę we Wrocławiu przypieczętować swój udział w fazie play-off. Nie zrobiły tego i o wszystkim zadecyduje finałowa kolejka rundy zasadniczej, w której podejmą Muszyniankę.

Dla wrocławianek wynik sobotniej konfrontacji nie miał większego znaczenia. Gwardia bowiem przystąpi do play-off z piątego miejsca w tabeli. Przeciwnie mają się akcje Stali. Ta podobnie jak trzy inne drużyny ciągle walczy o przepustkę do play-off, co za tym idzie pewne utrzymanie w lidze.

Zwycięstwo we wrocławskiej hali Orbita mogło dać mielczankom wymarzone miejsce w "ósemce" Mogło, ale nie dało. Mimo braku mobilizacji, nienajlepszych wyników w ostatnich meczach, zespół ze stolicy Dolnego Śląska zwyciężył, choć grą nie zachwycił. Ale na nie radzące sobie w ataku i zdenerwowane mielczanki, w zupełności to wystarczyło.

Poniżej swojego poziomu zagrały świeżoupieczone kadrowiczki i zarazem zawodniczki stanowiące o obliczu Gwardii - Natalia Bamber i Joanna Kaczor. Nie zaszkodziło to jednak ich drużynie, bowiem Stal miała jeszcze większe problemy, choć jeszcze do stanu po 20 w pierwszym secie dotrzymywała kroku miejscowym.

Na finiszu tej odsłony przyjezdne całkowicie pogubiły się. Powracająca do gry po kontuzji Andrea Pavelkova szybko powędrowała na ławkę rezerowych. Równie nieskuteczna była Izabela Rutkowska. A ich zmienniczki nie wniosły zbyt wiele do gry. Atak Mielca opierał się głównie na środkowych Annie Kicior i Katarzynie Wysockiej. Ale w tej sytuacji gospodynie nie miały większych kłopotów z rozszyfrowaniem gry Stali.

Mimo tego w drugim secie mielczanki zagrały ambitnie i wyrównały stan meczu. Riposta gospodyń była natychmiastowa - bezproblemowe zwycięstwo do 17. W czwartej odsłonie Stal prowadziła już 16:12. Kiedy wydawało się, że będzie w stanie doprowadzić do tie-breaka, całkowicie się pobugiła. Najpierw zagrywkę zepsuła Swietłana Pugaczowa, potem nieudanie atakowała Marta Natanek. Gwardia momentalnie odzyskała prowadzenie i już go nie oddała.

- Sportowej walki w tym meczu za wiele nie było, w naszym przypadku była zaś walka z emocjami. Świadomość tego, że ten mecz może nam dać zupełny spokój, chyba usztywniła niektóre zawodniczki - mówił po meczu Jerzy Matlak szkoleniowiec mielczanek. - Jeżeli podstawowa szóstka nie funkcjonuje tak jak powinna, trudno cokolwiek zdziałać. Gwardia niczego specjalnego nie pokazała, ale choć to młoda drużyna, zachowała więcej zimnej krwi - dodał.

- Zwycięstwo na pewno cieszy - oceniała mecz Małgorzata Kupisz, rozgrywająca Gwardii. - Ale prawdą jest, że w poszczególnych setach niepotrzebnie traciłyśmy wypracowaną przewagę. To dlatego musiałyśmy się tak męczyć, żeby wygrać to spotkanie. Na szczęście zostało nam jeszcze trochę czasu, żeby się przygotować do play off - dodała.

Za tydzień, na zakończenie rundy zasadniczej, Stal podejmie Muszyniankę Muszyna. Zwycięstwo zagwarantuje mielczankom udział w play-off i wyższe miejsce na zakończenie tej częsci sezonu. Przy ewentualnej porażce gospodynie będą zmuszone liczyć na porażkę Myślenic z Bydgoszczą.

Sety: 25:22; 24:26; 25:17; 25:21.

* Gwardia: Kupisz, A. Barańska, Bamber, Kaczor, Gomułka, Koprowska, Jagiełło (libero) oraz Szkudlarek, B. Barańska, Dawidowicz.

* Stal: Cabajewska, Pugachowa, Kicior, Pavelkova, Rutkowska, Wysocka, Kościelna (libero) oraz Natanek, Lis, Ząbek, Grzesiak.

Pozostałe wyniki 17. kolejki: AZS AWF Poznań - BKS Bielsko-Biała 0:3 (15:25, 17:25, 20:25), Centrostal Adriana GP Bydgoszcz - Nafta-Gaz Piła 3:0 (25:22, 27:25, 25:14), Energa Gedania Gdańsk - Dalin Myślenice 3:2 (25:20, 18:25, 25:21, 16:25, 15:9), Muszynianka Muszyna - Winiary Kalisz 0:3 (24:26, 12:25, 14:25).

Copyright © Agora SA