Optymiści z Liverpoolu

W niedzielę w Cardiff odbędzie się finał Pucharu Ligi, w którym drużyna Jerzego Dudka zagra z Chelsea

Polski bramkarz będzie miał okazję zrehabilitować się za błąd, jaki popełnił w meczu Ligi Mistrzów z Bayerem Leverkusen. - Po moim kiksie straciliśmy gola. Wpadka moja jest tym większa, że stało się to w ostatnich sekundach meczu. Jestem jednak dorosły i umiem sobie radzić z takimi rzeczami - powiedział polski bramkarz. Przed niedzielnym meczem jest optymistą. - Cieszę się, że wracam do Cardiff, które jest dla mnie szczęśliwym miejscem. Dwa lata temu wygraliśmy w finale Pucharu Ligi z Manchesterem United, a ja rozegrałem jeden z najlepszych meczów w barwach Liverpoolu.

Do gry wraca strzelec jednego z dwóch goli w finale z 2003 Steven Gerrard. Kapitan drużyny nie grał we wtorek z powodu żółtych kartek. Gerrard przyznaje, że faworytem jest ekipa Jose Mourinho, ale to właśnie może zadziałać na korzyść Liverpoolu. - Piłkarz w czasie swojej kariery nie uczestniczy w zbyt wielu ważnych finałach, dlatego też każdą okazję stara się wykorzystać. Chelsea chce zdobyć w tym sezonie trzy tytuły (oprócz Pucharu Ligi także mistrzostwo Anglii i Ligę Mistrzów), więc w tym upatrujemy szansy dla siebie - stwierdził reprezentacyjny angielski pomocnik.

Drużyna Rafaela Beniteza liczy nie tylko na zlekceważenie jej przez ekipę Mourinho. Z pewnością będzie chciała zrewanżować się za porażki ligowe. Dwa razy w tym sezonie Chelsea wygrywała 1:0 po bramkach Joe Cole'a.

Copyright © Agora SA