Śląsk negocjuje z wierzycielami

Śląsk jest bliski porozumienia z byłym trenerem Marianem Putyrą w sprawie spłaty długów wobec byłego szkoleniowca wrocławskiego zespołu. To jemu i Krzysztofowi Pyskatemu Śląsk zalega najwięcej

Wczoraj nie doszło co prawda do bezpośredniego spotkania z byłym trenerem (z powodu opadów śniegu), ale strony rozmawiały telefonicznie i wiele wskazuje na to, że zbliżyły stanowiska.

- Rozmawialiśmy z panem Piotrem Waśniewskim [prezes spółki koszykarskiej - dop. red.] 45 minut przez telefon i coś ustaliliśmy - wyjaśnia Marian Putyra. - Teraz musimy jednak to przelać na papier, podpisać i wówczas będziemy mogli powiedzieć, że doszliśmy do porozumienia. Dostałem pocztą elektroniczną dokument i teraz ma się tym zająć mój prawnik.

Pieniądze na spłatę długów mają przekazać aktualni akcjonariusze Janusz Cymanek i Ryszard Sobiesiak oraz Józef Pilch, który - wszystko na to wskazuje - już wkrótce (najprawdopodobniej na początku marca) stanie się większościowym udziałowcem klubu. Prawdopodobnie jednak nie wszystkie długi zostaną spłacone natychmiast, z niektórymi wierzycielami klub jest gotowy podpisać ugody i spłatę pieniędzy w ratach.

- Chciałbym dostać wszystko jednorazowo, ale Śląsk mówi, że nie ma takich pieniędzy, i to rozumiem. Nie będę zatem robił wielkich problemów i jeżeli będziemy rozmawiać, to porozumienie jest bardzo prawdopodobne - dodaje Putyra.

Do spłacenie są jeszcze piłkarze: Piotr Włodarczyk, Arkadiusz Aleksander oraz Krzysztof Pyskaty, któremu klub zalega najwięcej. Ze wszystkimi prowadzone są rozmowy, ale najważniejsze to osiągnięcie porozumienia z Putyrą i Pyskatym, którym klub jest w sumie winien olbrzymią większość z blisko 400 tysięcy długu.

- Ja na razie o niczym nie wiem. Ale być może kontaktowano się z moim prawnikiem, który prowadzi sprawę. Pewnie na dniach będę miał jakiś sygnał - opowiada Pyskaty, który w tej chwili występuje w lidze greckiej.

Gdy działacze prowadzą rozmowy z wierzycielami, piłkarze przygotowują się do rundy wiosennej. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza mieli wczoraj w Dzierżoniowie zagrać mecz sparingowy z białoruską Smieną Mińsk. Obfite opady śniegu sprawiły jednak, że sztuczna murawa nie nadawała się do gry. Śląsk z Białorusinami ma się zmierzyć dzisiaj o 10.45. Najprawdopodobniej w tym spotkaniu nie wystąpią Tomasz Kosztowniak, Dariusz Sztylka, Krzysztof Szewczyk oraz Krzysztof Wołczek, którzy narzekają na lekkie urazy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.