Play-off hokejowej ekstraligi: Tychy wygrały z Sanokiem, Katowice przegrały z Unią

Tyscy kibice stracili zaufanie do swoich hokeistów. GKS pokonał w niedzielę KH Sanok przy milczących trybunach

Hokeiści GKS-u mieli świętować w niedzielę awans do półfinału mistrzostw Polski. Po piątkowej nieoczekiwanej porażce w Sanoku, pojadą tam jednak jeszcze raz, we wtorek.

- W Sanoku gra się strasznie ciężko. Lód jest nierówny, jest bardzo zimno - podkreślał Sławomir Krzak, napastnik GKS-u.

Kibiców tyskiej drużyny takie tłumaczenie jednak nie przekonuje. Wczoraj fani GKS-u nie dopingowali swoich ulubieńców, wywiesili za to dwa transparenty: "Szacunek = ambicja" oraz "Po co wy gracie? GKS to my...".

Na tyskich zawodników padło też oskarżenie, że przegrali w Sanoku, bo wynik spotkania obstawili w słowackich lub czeskich internetowych zakładach bukmacherskich. - To kompletna bzdura! Byłbym pierwszy, który by o tym wiedział. Nie ci zawodnicy, nie ta drużyna! - zapewniał Krzak.

Napastnik tyskiej drużyny nie zaczął wczorajszego spotkania najlepiej. W pierwszej tercji, mając przed sobą pustą bramkę, trafił w słupek. - Gdybym chciał tak strzelić, nigdy by mi się nie udało. Dobrze, że potem trafiłem dwa razy, samopoczucie mi się poprawiło - uśmiechał się.

Poprawiła się też atmosfera w drużynie, która po porażce w Sanoku była podła. - A mogło być inaczej? Jeżeli awansujemy do kolejnej rundy, wszystko powinno być już OK - mówił Wojciech Matczak, szkoleniowiec GKS-u.

Spotkanie, chociaż toczyło się przy znacznej przewadze GKS-u, było bardzo nerwowe. W końcówce spotkania zawodnicy ciągle prowokowali się nawzajem. Nie brakowało złośliwych kuksańców i zaczepek.

Naprawdę gorąco zrobiło się po starciu Krzysztofa Majkowskiego i Roberta Kosteckiego. Napastnik z Sanoka nadział się na biodro Majkowskiego, wykonał w powietrzu efektowne salto i z impetem uderzył o lód. Na nogi stanął dopiero z pomocą lekarza i masażysty GKS-u.

- Pierwszy raz, odkąd pracuję w Polsce, mam pretensje do sędziów. Nie potrafili zapanować nad tym, co działo się na lodzie - żalił się Mirosław Doleżalik, trener KH.

- Obawiam się, że najbliższy mecz w Sanoku będzie wyglądał podobnie - dodał Matczak.

Bramki: 1:0 Krzak - Majkowski (20.), 2:0 Bagiński - Krzak (23.), 3:0 Krzak - Bacul (26.), 3:1 T.Demkowicz - M.Mermer (33.), 4:1 Gretka (43.), 5:1 Parzyszek - Ślusarczyk (55.)

GKS: Sobecki; Majkowski - Gretka, Gwiżdż (7+20), Gonera, Śmiełowski (2) - Kuc, Bacul - Belica - Krzak (4), Bagiński (4) - Parzyszek - Ślusarczyk (2), Woźnica - Justka (2) - Gawlina (2) oraz Sosiński, Mejka, Maćkowiak, Bober, Frączek.

Kary: 43 - 42. Widzów: 2000. Stan rywalizacji: 2:1 dla GKS-u (gra się do trzech zwycięstw, kolejny mecz we wtorek w Sanoku).

Zgodnie z oczekiwaniami wczoraj - po trzecim zwycięstwie mistrzów Polski - zakończyła się rywalizacja Unii Dwory Oświęcim z GKS-em Katowice. Po przegraniu pierwszej tercji, w dwóch następnych gospodarze wzieli się do roboty i zasypali bramkarza GKS-u gradem goli.

Bramki: Elżbieciak (2.) - Radwan (24., 39., 51.), Jaros (32.), Wojtarowicz (35.), Puzio (39.), Ryczko (57.), Kowalówka (58.), Stebnicki (58.).

GKS K.: Zając; Szymański - Mareczek; Mirocha - Trybuś - Plutecki, Marznica - Labryga; R.Sobała - G.Sobała - Filo, Kowalski - Trybuś; Baka - Elżbieciak - Tkacz.

Kary: 6 - 31 ( w tym kara meczu dla Roberta Sobały (GKS) za niesportowe zachowanie). Widzów: ok. 1000. Stan rywalizacji: 3:0 dla Unii, która awansowała do półfinału.

I liga

Wyniki sobotnich i niedzielnych spotkań: Polonia Bytom - Zagłębie Sosnowiec 4:0 i 4:1. Naprzód Janów - SMS I Sosnowiec 1:4 i 1:6, SMS II Sosnowiec - TKH II Toruń 9:0 i 7:0. Zakończył się sezon zasadniczy. Play-off o awans do ekstraligi rozpoczyna się w piątek. W pierwszej rundzie (gra się do trzech zwycięstw) rywalizują: Zagłębie Sosnowiec z Naprzodem Janów i KTH Krynica z Polonią Bytom.

tod

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.