Koszykarze Tytana Częstochowa podejmują Sokół Łańcut

Po trzech porażka koszykarzom I-ligowego Tytana bardzo potrzebne jest zwycięstwo. Będzie jednak o nie trudno, bo podejmują trzecią drużynę tabeli. Mecz Tytana z Sokołem Łańcut w sobotę o godz. 17 w hali Polonia.

Sokół Łańcut to beniaminek I ligi, niemal wszyscy gracze mają jednak za sobą wieloletnie doświadczenie w rozgrywkach I ligi, a nawet ekstraklasy. Do Łańcuta sprowadzono po prostu najlepszych graczy z regionu, Stalowej Woli, Tarnobrzega czy Rzeszowa.

Tytan nie grał ostatnio dobrze. O ile porażkę na boisku lidera - Basketu Kwidzyn - można zrozumieć, to już przegrane u siebie ze Spójnią Stargard Szczeciński i w Chorzowie z Albą były bolesne. Co więcej, sprawiły, że częstochowianie nadal nie mogą być pewni miejsca w czołowej ósemce - które gwarantuje udział w play-off i przede wszystkim utrzymanie w lidze.

Według teoretycznych rozważań, Tytanowi powinno wystarczyć do wykonania planu wygranie dwóch meczów z sześciu pozostałych do końca rundy zasadniczej. Zupełną pewność dałoby odniesienie trzech zwycięstw. Przy normalnej dyspozycji naszej drużyny nie powinno być z tym problemu. Tytan, oprócz meczu z Sokołem, zmierzy się jeszcze u siebie z Górnikiem Wałbrzych i Kagerem Gdynia, a jedzie do Radomia, Stalowej Woli i Kołobrzegu.

- Nie będę mówił o jakiejś supermobilizacji, ale chcemy wygrać już w sobotę - mówi trener Tytana Arkadiusz Urbańczyk. - Rywal jest silny, ale jeżeli nie będziemy mieć jakichś następnych problemów zdrowotnych i zaprezentujemy to, co potrafimy, to jesteśmy w stanie ten mecz wygrać.

Problemem naszej drużyny są kontuzje Piotra Trepki i Rafała Motyla. - Piotrek powinien mieć trzy-cztery tygodnie przerwy, Rafał chodzi na zabiegi, ale zadeklarowali, że są gotowi wspomóc drużynę - mówi szkoleniowiec. - Mimo wszystko jestem optymistą. Sokół nie gra ostatnio rewelacyjnie. Męczył się u siebie z KKS Poznań - wygrał, ale bardzo niskim wynikiem [54:46 - przyp. red.]. Kluczem do zwycięstwa będzie wyłączenie z gry przynajmniej dwójki z filarów Sokoła: Miś, Ecka, Chromicz.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.