Gortowski czeka

Łódź robiła problemy z przejściem do nas Gortowskiego, ale kłopot rozwiązaliśmy - mówi Witold Meissner, wiceprezes Opolskiej Odry. Inaczej sprawę przedstawiają łodzianie

Gortowski w poniedziałek złożył podpis na półtorarocznym kontrakcie z opolską Odrą. Jednak do dziś klub nie podpisał kontraktu, bowiem łodzianie chcieli za piłkarza??????? tysiąc zł, za którą to sumę mieli go ponoć wcześniej pozyskać z Oławy. - Nie mają podstaw prawnych, by żądać od nas pieniędzy - mówi Meissner.

- Łodzianie robili nam trudności, bo... Gortowski miał nagadać na ŁKS w tamtejszej prasie. Zatrzymać go nie chcieli i nie mogli, ale opóźnić przejście do innego klubu to i owszem. Ale dogadałem się już z kierownikiem ŁKS panem Żałobą - mówi Leszek Wróblewski, kierownik opolskiej drużyny.

Zdziwiony argumentacją opolan jest Marek Chojnacki, menedżer ŁKS. - Z Ireneuszem Gortowskim rozwiązaliśmy umowę za porozumieniem stron i może grać, gdzie chce - mówi Chojnacki. - Opolanie muszą tylko przysłać do nas podanie w tej sprawie, my wyślemy im dokumenty dotyczące piłkarza, opolanie go wyrejestrują w łódzkim i zarejestrują w opolskim OZPN. Nie wiem, w czym jest problem, bo na razie pisma z Opola nie widziałem. Gdyby takie wpłynęło, na pewno bym o tym wiedział - zapewnia Chojnacki.

- Pisma wysłaliśmy od razu po ostatnich rozmowach z łodzianami i najpóźniej w piątek podpiszemy z Gortowskim kontrakt - zapowiada Meissner.

Sam Gortowski jest zaskoczony opóźnieniem. - Nie wypowiadałem się do prasy na temat ŁKS, więc nie mogłem tamtejszego klubu obrazić - mówi piłkarz. Twierdzi, że ma pismo, w którym ŁKS wyraża zgodę na jego grę w dowolnym klubie w kraju lub za granicą. Gortowski dodaje, że nie ma żadnych żądań finansowych wobec ŁKS ani klub wobec jego osoby.

Odra ma czas do 11 marca, by zatwierdzić Gortowskiego do gry.

W sobotę opolanie zmierzą się w meczu towarzyskim, na boisku w Zakrzowie lub opolskiej Gwardii, z Rakowem Częstochowa. Początek o godz. 11.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.