Piłka ręczna. Porażka AZS

Porażka piłkarzy AZS AWF Warszawa z MOSiR Zabrze 25:34 oddala szansę warszawiaków na utrzymanie w ekstraklasie. Po tym meczu AZS spadł na ostatnie miejsce w tabeli.

AZS ma już trzy punkty straty do zajmujących bezpieczne miejsca Piotrkowianina i Olimpii Piekary Śląskie. - W Zabrzu byliśmy słabsi od rywali. O ile po poprzednim meczu z Miedzią Legnica mógłbym kogoś wyróżnić, o tyle teraz nie zasłużył na to żaden piłkarz. Nawet grający zazwyczaj dobrze nasi bramkarze tym razem zawiedli. Niestety, coraz wyraźniej idziemy w dół - mówi trener AZS Stefan Wrześniewski.

Wysoki wynik nie oddaje jednak przebiegu meczu. - Ślązacy nie byli lepsi aż o dziewięć goli. W pierwszej połowie gra była wyrównana, zresztą w drugiej też, ale przydarzyły się nam dwa kilkuminutowe przestoje, w których rywale rzucili nam kolejno trzy i pięć bramek. Takiej straty nie byliśmy w stanie odrobić - opowiada Wrześniewski.

W AZS jak zwykle najwięcej bramek zdobyli Paweł Albin i Paweł Noch. Nic w tym jednak dziwnego, skoro są to praktycznie jedyni gracze, którzy są niemal na każdym treningu. - Ja przychodzę cztery razy w tygodniu, ale wielu zawodników wpada na zajęcia tylko raz albo dwa. I nie wynika to z ich złej woli, tylko z braku czasu - mówi Wrześniewski. Na przykład do Zabrza nie mogli pojechać rozgrywający Krzysztof Gozdur i Bartłomiej Jasiówka. - Musieli iść do pracy - tłumaczy szkoleniowiec, który w każdej chwili może stracić kolejnych zawodników. Gozdur i Noch już otrzymali propozycje z innych klubów.

Następną szansę na zdobycie punktów warszawiacy będą mieć już w najbliższą środę. Z AZS Gdańsk zagrają we własnej hali o godz. 19.30.

MOSIR ZABRZE - AZS AWF WARSZAWA 34:25 (15:11). Skład AZS: Nowosielski, Pastuszko - Albin 8, Noch 7, Sobiesiak 1, Waśko 1, Jankowski 3, Łukasik 1, Wolski 3, Kolczyński 1, Mont, Smolarczyk.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.