Siatkarki Politechniki ponownie wygrywają

Nieco ponad godzinę trwał pojedynek SPS Politechniki z Olimpią Jawor. Częstochowianki pewnie wygrały bez straty seta i pozostały liderkami serii B

Siatkarki Politechniki zwycięstwo mogą zadedykować Dominice Marszałek, która obchodziła 18. urodziny. Przed spotkaniem otrzymała kilka prezentów, bukiet kwiatów i dużą pluszową maskotkę. Jubilatka dostała również prezent od trenera Rafała Bogusa, który dał jej szansę zaprezentowania się na parkiecie. Co prawda w drugim secie weszła tylko na jedną akcję, ale w ostatniej partii zagościła już na boisku na dłużej. Zdobyła również punkt na 18:13, za co kibice nagrodzili ją gromkimi brawami.

Sam mecz nie dostarczył większych emocji. Rywalki, które zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, próbowały ambicją nadrabiać braki techniczne, ale w decydujących momentach nie miały pomysłu na pokonanie gospodyń.

Pierwszy set był najbardziej wyrównany. SPS Politechnika prowadziła już trzema punktami 10:7, ale rywalki doprowadziły do remisu 20:20. Końcówka należała jednak do gospodyń. Dwa punkty wywalczyła Agnieszka Starzyk, która została wybrana najlepszą zawodniczką meczu, a seta atakiem po bloku zakończyła Edyta Węcławek.

W drugiej partii siatkarki Olimpii tylko do stanu 14:14 dotrzymywały kroku częstochowianom. Prowadziły jeszcze nawet 15:14, ale potem nie mogły znaleźć recepty na szczelny blok SPS-u. Podopieczne Rafała Bogusa nie myliły się natomiast w ataku, podbiły kilka piłek w obronie i po kontrach wyszły na prowadzenie 22:17. Zawodniczkom z Jawora dały zdobyć do zakończenia seta tylko jeden punkt.

Ostatnia część gry rozpoczęła się dość niespodziewanie. Trzy własne błędy częstochowianek (dwie piłki podwójne i atak za antenką) sprawiły, że Olimpia objęła prowadzenie 6:2. - Gramy, dziewczyny. One myślą już, że wygrały - mówiła podczas przerwy technicznej Anita Gajda z Olimpii.

Czas, o który poprosił trener SPS-u, poskutkował. Nasze siatkarki zdobyły sześć punktów z rzędu i prowadziły 8:6. Później systematycznie powiększały przewagę, by ostatecznie wygrać do 20.

- Cieszymy się ze zwycięstwa, ale było w tym meczu kilka niepotrzebnych błędów - powiedział trener Bogus. - Doprowadzały one do nerwowych momentów. Przed nami teraz trudniejsze spotkania i na nich musimy skupić uwagę. Najbliższy mecz w Krakowie z Wisłą, która gra teraz zdecydowanie lepiej niż w pierwszej rundzie.

Po meczu w szatni częstochowianek zawodniczki zaakcentowały urodziny koleżanki lampką szampana. - Po meczu możemy. Kilka łyków nam nie zaszkodzi - stwierdziła kapitan SPS-u Izabela Kasprzyk.

SPS Politechnika Częstochowska - Olimpia Jawor 3:0 (25:22, 25:18, 25:20)

SPS: Kaczmarek, Kasprzyk, Król, Starzyk, Fedorów,Węcławek - Marszałek

Pozostałe wyniki: Sokół Chorzów - AZS Białystok 3:2, Legionovia Legionowo - Wisła Kraków 2:3, Start Łódź - Skra Bełchatów 3:1, SMS PZPS I Sosnowiec - ChTPS Chodzież 3:0, AZS Ostrowiec Świętokrzyski - TPS Rumia 3:0.

Dla Gazety

Izabela Kasprzyk, kapitan SPS-u: - Nasze słabsze momenty, a w szczególności ten z trzeciego seta, można chyba wytłumaczyć brakiem odpowiedniej koncentracji. Bo gdy wzięłyśmy się do roboty, to wszystko szło już zgodnie z założeniami. Przeciwniczki nie zaskoczyły nas niczym. To, że dotrzymywały nam kroku, to chyba zasługa naszego rozluźnienia. Cała drużyna zagrała równo.

Copyright © Agora SA