Centrostal/Adriana/GP gości Winiary

- Niech Winiary się nas boją. Nie przegraliśmy jeszcze meczu u siebie i nie zamierzamy tego zrobić w sobotę - mówi szkoleniowiec bydgoskiego Centrostalu/Adriany/GP Piotr Makowski

Pojedynek trzeciej i drugiej drużyny (Winiary Kalisz) serii A zapowiada się bardzo interesująco - Będzie komplet widzów. Dzwonią kibice z całego województwa z pytaniami o bilety - mówi Waldemar Sagan, menedżer Centrostalu/Adriany/Gazety Pomorskiej (spotkanie w sobotę w hali Astorii o 19.).

Nic dziwnego, bo zwycięstwo daje bydgoszczankom awans na drugie miejsce w tabeli. Porażka oznaczać może nawet w konsekwencji wypadnięcie na koniec rundy zasadniczej z pierwszej czwórki.

Największym problemem bydgoskiej drużyny jest uraz bułgarskiej środkowej Iljany Goczewej. - To problem z kręgosłupem na odcinku lędźwiowym. Iljana chodzi na zabiegi. Może zagra - mówi Sagan.

Gdyby Goczewa stanęła pod siatką byłoby to wielkie wzmocnienie Centrostalu/Adriany/GP. Bułgarka znakomicie blokuje. Jest obecnie jedną z najlepszyc specjalistek w lidze od powstrzymywania ataków przeciwniaka. Jeśli zagra, ciekawie będzie wyglądała jej konfrontacja z rodaczką Krimeną Trifonową. Winiary mają zresztą znakomite obie środkowe. Drugą jest bowiem Maria Liktoras.

Trener Makowski ma już przygotowane warianty gry bez Goczewej - Trzeba dać z siebie wszystko w każdej sytuacji i tego wymagam od zawodniczek, obojętnie czy Iljana zagra czy nie - twierdzi Makowski.

- Winiary grają szybką siatkówkę z ogromnym sercem do gry - mówi o dzisiejszych rywalkach bydgoski trener.

To styl bardzo podobny, jaki z powodzeniem wpaja swoim podopiecznym Makowski - Walka o każdą piłkę. Tego zawsze wymagam - tłumaczy Makowski.

W ekipie Winiar zagra już Katarzyna Sielicka, która po przerwie wrociła do zespołu przed tygodniem w zwycięskim meczu z Naftą Piła. I był to znakomity powrót, bo Sielicka była najlepszą siatkarką spotkania.

Bydgoszczanki wierzą w atut własnej hali, w której jeszcze w tym sezonie nie przegrały ani w lidze ani w pucharze - No i w doping naszych kibiców - kończy Makowski.

Mówi Alojzy Świderek, trener Winiar

Lubimy wyjazdy

Wojciech Borakiewicz: Mecz Centrostalu/Adriany/GP z Winiarami to będzie spotkanie na szczycie serii A?

Alojzy Świderek: Jakby spojrzeć na tabelę to chyba tak, ale jeszcze się wiele może zdarzyć przed zakończeniem rundy zasadniczej.

Boi się pan wyjazdu do Bydgoszczy. We własnej hali nasze siatkarki jeszcze nie przegrały?

- Kiedyś musi być pierwszy raz. Może to zdarzy się w tę sobotę. Do gry na wyjazdach jesteśmy przyzwyczajeni i dobrze się w nich spisujemy. W Lidze Mistrzyń to właściwie ciągle występowaliśmy na wyjazdach, bo graliśmy przecież w Kępnie, a nie w Kaliszu.

Co będzie atutem pańskiej drużyny w konfrontacji z bydgoszczankami?

- Gramy szybko i to jest nasza zaleta i specjalność. Do tego dochodzi niezły blok i zagrywka, ale w tych samych elementach groźna jest też Bydgoszcz.

Blok Centrostalu/Adriany/GP będzie jednak słabszy, jeśli nie wystąpi Iljana Goczewa?

- To byłoby niewątpliwie osłabienie zespołu. Bułgarka gra dobrze na środku, szczególnie w bloku. Dobrze atakuje. Nie bez znaczenia jest też fakt, że bardzo dobrze wkomponowała się w zespół. Jest lubiana przez koleżanki.

Rozmawiał Wojciech Borakiewicz

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.