Maximistrzowie świata

Reprezentacje Polski weteranów zdobyły podczas turnieju w Nowej Zelandii dwa złote medale. Polki i Polacy wygrywali w kategorii powyżej 40 lat. To były już ósme mistrzostwa świata w ?maxikoszykówce? - jak brzmi oficjalna nazwa rozgrywek weteranów.

Polacy po raz pierwszy brali udział w tych mistrzostwach. Wszystko dzięki operatywności lubelskiego działacza i trenera (a kiedyś także ligowego zawodnika) Leszka Marii Roupperta, który zorganizował grupę "starszaków" i - mimo braku jakiejkolwiek pomocy finansowej z Polskiego Związku Koszykówki - wyekwipował i wysłał drużyny Polski do Nowej Zelandii.

Polacy wystąpili tylko w dwóch kategoriach wiekowych, choć zawody rozegrano aż w pięciu dla kobiet (powyżej 35-55 lat, przedziały co pięć lat) i ośmiu dla mężczyzn (35-70). Dwa zespoły wygrały jednak dość pewnie swoje rywalizacje, kobiety bez porażki pokonując Słowenię, Gwatemalę i Chorwację, a mężczyźni przegrywając tylko jeden z sześciu meczów, a w pozostałych zwyciężając wyraźnie. Choć w finale - wygranym 23 punktami - rywale pękli dopiero w czwartej kwarcie. - Mieliśmy najdłuższą ławkę, dlatego wygrywaliśmy - mówi skrzydłowy mistrzów świata Jarosław Zyskowski.

Nie można się jednak dziwić takim wynikom Polaków, bo reprezentowały nas prawdziwe gwiazdy dawnej koszykówki. Wśród kobiet było kilka medalistek mistrzostw Europy z zespołów Ludwika Miętty z początku lat 80., a wśród mężczyzn - wielu kadrowiczów i autentycznych gwiazd ligi. Aczkolwiek trener obu ekip Leszek Rouppert podkreśla, że kilku ważnych zawodników nie udało się zabrać na turniej. - Igora Griszczuka i Wojciecha Królika zatrzymały obowiązki w klubach, w których pracują jako trenerzy, a Jarosław Jechorek z powodu kłopotów z prawem nie otrzymał paszportu - mówi trener weteranów.

Rouppert unikał ocen indywidualnych, ale udało nam się dowiedzieć, że w zespołach brylowali środkowi - wrocławianka Teresa Swędrowska i mieszkający obecnie w Niemczech były gracz Wisły Kraków Krzysztof Fikiel, który był zresztą najstarszym zawodnikiem polskiego zespołu. Polacy w ogóle imponowali wzrostem, w zespole męskim rozgrywającym był mierzący 197 cm Tomasz Szafrański. - Nawet w obecnej lidze z naszym wzrostem wiele zespołów miałoby kłopoty - żartuje Jarosław Zyskowski.

- To była świetna przygoda, znakomite zawody w środku lata na tamtej półkuli, dobra atmosfera w naszej ekipie. Przypomniały się czasy ostrej ligowej walki na boisku, ale także trochę gry w juniorach, bo musieliśmy sami organizować sobie podróże i noclegi. Za dwa lata, jeśli tylko zakwalifikuję się do drużyny, na pewno będę chciał pojechać bronić tytułu w 9. MŚ, które odbędą się w Portoryko - mówi Zyskowski. Ostrą walkę na parkiecie przypłaciły (niegroźnymi) kontuzjami Barbara Nawrot i Marta Starowicz. Mężczyźni dotrwali do końca w pełnym zdrowiu.

- Oby młodzi reprezentanci kiedyś poszli w nasze ślady - mógł westchnąć Leszek Rouppert. W końcu jedyny w Polsce trener mistrzów świata w koszykówce.

Wyniki meczów

PANIE: Polska - Gwatemala 65:33, Polska - Chorwacja 81:35, Polska - Słowenia 64:47, Polska - Gwatemala 87:41, Polska - Słowenia 68:58.

PANOWIE: Polska - Portoryko 80:49, Polska - Słowenia 96:46, Chorwacja - Polska 68:58, Polska - Włochy 81:50, Polska - Czechy 77:66, Polska - Włochy 86:63.

Składy zespołów (z liczbą zdobytych punktów)

PANIE: Teresa (Kępka) Swędrowska 65, Małgorzata (Badocha) Turska 53, Iwona (Zegrodnik) Jabłońska 41, Izabela Maj 36, Bożena (Wołujewicz) Sędzicka 31, Lucyna (Berniak) Januszkiewicz 31, Małgorzata (Wołujewicz) Czerlonko 30, Małgorzata (Siewruk) Kubiak 26, Marta (Jodłowska) Starowicz 21, Małgorzata (Janowicz) Kujawa 14, Marzena (Jasińska) Gumowska 10, Barbara (Gertchen) Nawrot 5.

PANOWIE: Krzysztof Fikiel 85, Jarosław Marcinkowski 81, Jarosław Zyskowski 77, Janusz Zielke 51, Tomasz Szafrański 40, Zbigniew Szalak 32, Leszek Doliński 26, Krzysztof Kaczmarek 25, Ryszard Mazur 20, Maciej Marciniak 18, Marek Szatkowski 18, Wiesław Buczek 4.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.