Śląsk Wrocław - Gipsar-Stal Ostrów Wlkp. 80:89

Tego nie spodziewał się nikt: ostatni zespół w tabeli wygrał ze Śląskiem Wrocław na jego parkiecie. Wadim Czeczuro jest pierwszym trenerem Stali, który tego dokonał

Były ostatnie sekundy trzeciej kwarty. Po celnym rzucie ostrowskiego Gipsaru Ulvisa Rudzitisa na tablicy pojawił się wynik 67:48 dla Stali. We wrocławskiej hali Orbita słychać było już wyłącznie kilkudziesięciosobową grupkę wiwatujących fanów z Ostrowa. Kibice Śląska z niedowierzaniem łapali się za głowę, inni gwizdali, a bardziej niecierpliwi opuszczali halę.

Jednak zwycięstwo Gipsaru nie było jeszcze wtedy przesądzone. Ostatnie 10 minut były bowiem najciekawsze w meczu. Bowiem od początku czwartej kwarty wrocławianie mozolnie odrabiali straty i udało im się zbliżyć do ostrowian nawet na pięć punktów (70:75). Później jednak faul ofensywny popełnił Maciej Zieliński, Ryan Randle nie wykorzystał rzutów wolnych, a nowi gracze Stali Sasa Vukas oraz Nikola Piacun zdobyli punkty wybijając z głowy zwycięstwo Śląskowi.

Jednak wrocławianie nie przegrali z Gipsarem w samej końcówce. Już wcześniej zagrali kompromitująco. Śląsk prezentował się fatalnie w obronie, a ostrowianie z łatwością dochodzili do czystych pozycji strzeleckich. W tym meczu upodobali sobie rzuty z dystansu. Próbowali wszyscy - i niscy, i wysocy. I czynili to skutecznie - w pierwszych 10 min trafili aż siedem razy za trzy punkty. Rywale nas tym zaskoczyli - tłumaczył po meczu trener Śląska Tomasz Jankowski.

Na dodatek koszykarze Stali znakomicie przeszkadzali gospodarzom w wyprowadzaniu akcji, do tego stopnia, że ci się gubili, oddawali piłkę ostrowianom lub... sami wyrzucali ją w aut. Na szczęście dla Gipsaru, zawiódł rozgrywający Śląska Amerykanin Michael Watson, którego wrocławski trener zmienił dopiero w czwartej kwarcie. Wtedy wszedł na boisko Kamil Chanas i przez ostatnich kilkadziesiąt sekund zdobył tyle samo punktów co Watson w całym meczu.

Znakomity występ w drużynie Gipsaru zaliczył natomiast Przemysław Lewandowski (do tej pory w lidze miał średnią 6,3 punktu na mecz). Ostrowianin ogrywał jak chciał wrocławskich koszykarzy.

- Moi zawodnicy zostawili na parkiecie serce - cieszył się po meczu szkoleniowiec Gipsaru Wadim Czeczuro, który jest pierwszym w historii trenerem ostrowskiego zespołu, jakiemu udało się wygrać ze Śląskiem we Wrocławiu!

Kwarty: 17:28, 20:19, 13:19, 30:22

Śląsk: Hyży 24 (1x3), Randle 17, Zieliński 15 (1x3), Skibniewski 9 (3x3), Watson 4 (1x3) oraz Kiausas 3, Grafs 4, Chanas 4, Ignerski 0.

Gipsar: Lewandowski 23 (4x3), Karlikanovas 15 (1x3), Allen 14 (2x3), Parzeński 10 (2x3), Rudzitis 6 oraz Vukas 8, Piacun 8, Krzykała 4, Małecki 1.

POZOSTAŁE WYNIKI

Anwil Włocławek - Czarni Słupsk 66:54, Noteć Inowrocław - Astoria Bydgoszcz 78:89, Polpharma Starogard Gd. - Platinum Wisła Tarnów 81:70, Turów Zgorzelec - AZS Gaz Ziemny Koszalin 99:88, Polonia Warbud Warszawa - Prokom Trefl Sopot 74:77.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.