Koszykarze ¯ubrów pokonali SKS II Starogard Gdañski

Ma³o brakowa³o, aby ¯ubry przegra³y pierwszy w sezonie mecz we w³asnej hali. Dopiero w ostatnich sekundach czwartej kwarty bia³ostoczanie odrobili straty do SKS-u II Starogard Gdañski, który ostatecznie pokonali 92:89

- Z tego meczu wyciągniemy nauczkę na przyszłość - mówił z ulgą po końcowej syrenie Tomasz Kujawa, kapitan białostockiego zespołu.

To miała być łatwa wygrana wicelidera z Białegostoku. Potwierdzał to dystans dzielący drużyny w tabeli ligowej i to, że goście do Białegostoku przyjechali w zaledwie sześcioosobowym składzie z grającym trenerem Romanem Olszewskim (w przeszłości koszykarzem pierwszoligowego Instalu Białystok).

Na początku SKS prowadził 8:0. Żubry odrobiły ten dystans do końca kwarty, a nie potrafiły odskoczyć od rywali na więcej niż kilka punktów. Drugą partię podopieczni Jerzego Karpiuka wygrali oczkiem. Horror zaczął się w następnej. Od stanu 57:58 Żubry tylko patrzyły, jak SKS zdobywa jedenaście oczek z rzędu.

Gra pod presją

- Graliśmy ospale, myśleliśmy, że mecz sam się wygra - mówi Kujawa. - Gdzieś w podświadomości tkwiło, że rywale przyjechali tak skromnym składem, więc powinniśmy ich pokonać. A przeciwnicy zagrali ambitnie, nie mieli nic do stracenia. Trafiali z nieprawdopodobnych pozycji.

Do ostatniej kwarty Żubry przystępowały z 13-punktową stratą. Jednak szybko ją odrobiły, a po rzucie Grzegorza Szulca dystans zmniejszył się do dwóch oczek (79:81). Gdy wydawało się, że sytuacja jest opanowana SKS zaczął trafiać. Na dwie i pół minuty przed końcową syreną goście prowadzili jeszcze siedmioma punktami (89:82).

Żubrom nie mógł pomóc Marcin Krajewski, który z uwagi na kontuzje przyglądał się poczynaniom kolegów z trybun.

- Denerwowałem się bardziej, niż grając na boisku - mówi popularny "Cinek". - To straszne uczucie tak bezsilnie siedzieć.

- Graliśmy pod presją, przegrywając traciliśmy szansę na pierwsze miejsce w tabeli - dodaje Kujawa. - Jednak wyrwaliśmy rywalom zwycięstwo.

Słabsi najgorsi

Białostoczanie zaczęli się spieszyć i pudłowali. Szukali szansy w rzutach za trzy punkty, ale bezskutecznie. Dopiero akcje Kujawy oraz Marcina Monacha na przestrzeni kilku sekund zmniejszyły straty do trzech oczek. Później rzuty osobiste celnie wykonywał Monach, a rzut Grzegorza Szulca na 38 sekund przed końcem spotkania pozwolił Żubrom objąć prowadzenie. Na koniec rzuty osobiste Marka Kiełczewskiego ustaliły końcowy wynik spotkania.

- Być może przyszedł nasz słabszy dzień - zastanawia się trener Karpiuk. - Mieliśmy pozycje rzutowe, ale ich nie wykorzystaliśmy, do tego doszły straty. Teoretycznie słabsi rywale są najgorsi. Potrafią uśpić czujność. Potknięcie było blisko. Do końca rozgrywek zostało jedenaście kolejek, różne cuda będą się zdarzały. Oby nie z naszym udziałem. Limit tak dramatycznych spotkań chyba już wyczerpaliśmy.

ŻUBRY BIAŁYSTOK - SKS II STAROGARD GDAŃSKI 92:88.

Kwarty: 21:21, 25:24, 18:32, 28:11.

Żubry: Monach 18, Zadykowicz 17, Misiewicz 14, Szulc 12, Kujawa 8 oraz Kiełczewski 13, Zaręba 6, Byliniak 2, Zabielski 2.

Pozostałe wyniki 20. kolejki: Rawia Rawicz - Mag Rys Zgierz 82:89; SMS PZKosz. Kozienice - Tarnovia Tarnowo Podgórne 75:68; AZS Szczecin - Sudety Jelenia Góra 76:92; Legion Legionowo - Polonia II Warszawa 92:72; Śląsk II Wrocław - Stal II Ostrów Wielkopolski 70:67; Znicz Pruszków - Polonia Leszno 91:55; Piotrcovia Piotrków Trybunalski - AZS Politechnika Gdańska 90:69. Wynik z 19. kolejki: Mag Rys Zgierz - SMS PZKosz. Kozienice 74:84.

TABELA

Do I ligi awansuje zwycięzca; 2. drużyna w tabeli zagra w barażu z 13. lub 14. zespołem I ligi. Z II ligi spadną drużyny z miejsc 15.-16.; a z miejsc 13.-14. będą rywalizować w barażu z zespołami III ligi.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.