Wygrała PZU Polfa Pabianice, przegrał ŁKS

Pabianiczanki z trudem pokonały niżej notowany AZS Poznań

Po czterech minutach pabianiczanki prowadziły ze znacznie niżej notowanym AZS Poznań 9:4, ale po chwili - po rzutach Aleksandry Karpińskiej - były już tylko 12:10. Trwająca do końca pierwszej kwart walka kosz za kosz była zapowiedzią, że poznanianki nie przyjechały do Pabianic prosić o najniższy wymiar kary.

Później było już lepiej, głównie za sprawą Olgi Pantelejewej, która do przerwy rzuciła aż 13 punktów. Rosjanka, a także Rumunka Gabriela Toma bardzo się starały, ponieważ występowały przeciwko swojej byłej drużynie. W ataku dobrze spisywała się też Leona Krystofova.

Kiedy w 14 min - po trafieniu Pantelejewej - PZU Polfa wygrywała różnicą 11 punktów (36:25) chyba nikt w pabianickiej hali nie spodziewał się, że w tym meczu jeszcze będą emocje.

Na początku ostatniej kwarty oba zespoły zaczęły grać bardzo nerwowo. Niecelne rzuty i niewymuszone starty spowodowały, że przez cztery minuty drużyny zdobyły po cztery punkty. O dziwo jednak, pierwsze przełamały się poznanianki. Gospodynie miały kłopoty z obroną strefową i zaczęły tracić przewagę. Przestały trafiać Krystofova, Pantelejewa, oraz Trześniewska, a w przeciwnym zespole kapitalnie grała Beata Krupska-Tyszkiewicz. Po jej trzech rzutach z dystansu AZS wyszedł na prowadzenie 67:65.

Kiedy do remisu doprowadziła Toma, a Pantelejewa po raz trzeci w meczu trafiła z dystansu, wydawało się, że PZU Polfa zażegnała niebezpieczeństwo. Tymczasem 22 sekundy przed końcem po rzucie Joanny Jarkowskiej przewaga pabianiczanek stopniała do jednego punktu (73:72). Na dodatek błąd popełniła Pantelejewa, która straciła piłkę na rzecz Krupskiej-Tyszkiewicz. Rozgrywająca AZS była sama pod koszem, lecz zamiast rzucać, oddała piłkę do Moniki Ciecierskiej, która spudłowała. W ostatniej akcji meczu poznanianki popełniły błąd przy wyprowadzaniu piłki z autu, dzięki czemu pabianiczanki wygrały 12 mecz w sezonie.

Po raz pierwszy w PZU Polfie zagrała Karla da Costa. Brazylijka przebywała na boisku przez 17 minut - oddała trzy niecelne rzuty, ale pokazała że dobrze radzi sobie w roli rozgrywającej. Widać jednak, że potrzebuje czasu, by lepiej zgrać się z zespołem.

PZU POLFA PABIANICE - AZS POZNAŃ 75:72 (25:18, 18:13, 18:23, 14:18)

PZU Polfa: Pantelejewa 24, Trześniewska 15, Toma po 15, Krystofova 12, Lamparska 7, Jaroszewicz 2 oraz Perlińska, Głaszcz, da Costa.

AZS: Krupska-Tyszkiewicz 22, Karpińska 21, Ciecierska 13, Jarkowska, Mrozińska po 6, Aleliunaite-Jankowska 4 oraz Lorek, Sibora.

Zgodnie z planem

Niespodzianki nie było też w meczu CCC Polkowice - ŁKS. Wprawdzie wynik do przerwy (31:29) mógł sugerować, że gra była wyrównana. Tymczasem niewielkie prowadzenie CCC wynikało raczej z niefrasobliwej gry w drugiej kwarcie, niż dobrej postawy łodzianek. W trzeciej części wszystkie wątpliwości zostały rozwiane. Mocna obrona i szybki, skuteczny atak w wykonaniu polkowiczanek skutecznie zniechęcił rywalki.

CCC POLKOWICE - ŁKS 77:52 (22:13, 9:16, 30:11, 16:12)

CCC: Waligórska 16, Pałka, Marczewska po 11, Słabęcka 9, Żytomirska, Jasnowska po 8, Koryzna 5, Nowacka 4, Kłosińska, Stempniewicz, Tomska po 2.

ŁKS: Włodarska, Makowska po 15, Dominauskaite 14, Arażny 5, Szymańska 2, Owczarek 1 oraz Golemska, Stefańczyk.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.