Noteć przegrywa derby z Astorią 78:89

Dopóki koszykarze Noteci mieli siły, wygrywali z bydgoszczanami. Ale kondycji nie może wystarczyć, kiedy nie trenuje się dwa tygodnie i dlatego w derby lepsza była Astoria

Wyniki poszczególnych kwart sobotniego pojedynku w Inowrocławiu to najlepszy przyczynek do analizy przyczyn sukcesu bydgoszczan. W pierwszej części gry niezmęczeni jeszcze zawodnicy Noteci, a szczególnie dwójka ich amerykańskich liderów: Brandon Brown i Adrian Penland przeważali na parkiecie.

W drugiej kwarcie mecz się już wyrównał, a po przerwie najpierw grająca 9 zawodników Astoria doprowadziła do remisu, a potem zapewniła sobie zwycięstwo.

Początek spotkania był bardzo nerwowy z obu stron. Zawodnicy tracili piłkę w najprostszych sytuacjach.

- Zakładaliśmy, że na początku naskoczymy agresywne na inowrocławian. Było odwrotnie. Koszykarze Noteci grając twardo wybili nas z uderzenia i moi zawodnicy się pogubili - mówi trener bydgoszczan Wojciech Krajewski.

Ani Paweł Wiekiera, ani Denis Korszuk nie potrafili powstrzymać Brandona Browna, który w pierwszej połowie zdobył 13 pkt. Sekundował mu Tomasz Mrożek (10 pkt do przerwy, 2/4 za dwa pkt i 2/2 za trzy pkt). Duszan Radović z Adrianem Penlandem rozsądnie kierowali grą Noteci, a do tego bydgoszczanie wprost niemiłosiernie pudłowali z całkowicie czystych pozycji (skuteczność zespołu z gry do przerwy wynosiła tylko 11/30 czyli 36 procent). Nic więc nie dawały powtórne szanse w ataku, jakie bydgoski zespół miał po ofensywnych zbiórkach Krzysztofa Wilangowskiego.

Po przerwie mecz zaczął się od straty Aleksandra Kudriawcewa, ale potem bydgoszczanie opanowali nerwy i boisko. To zasługa Kudriawcewa (do przerwy bez punktu a po niej - 12) i Arabasa (aż 20 pkt w drugiej połowie). Pewnie prowadził grę Astorii Greg Harrington.

Pewna dotychczas ręka coraz częściej zawodziła Browna, szczególnie z półdystansu, a po zbiórkach koszykatrze Astorii wyprowadzali skuteczne kontrataki. To już był efekt zmęczenia. Inowrocławianie nie mieli sił, by odpowiednio szybko wracać do obrony i zdarzało się, że pod koszem Noteci było trzech bydgoszczan, a tylko jeden zawodnik gospodarzy.

Jeszcze do 35 minuty ambitnie walczący koszykarze Piotra Barana utrzymywali rezultat remisowy (74:74 w 35 min). To głównie zasługa rewelacyjnie grającego środkowego Noteci Artura Robaka, który bezbłędnie trafiał z 5. metra, na wprost kosza.

Dramat Noteci zaczął się, kiedy zaczęli opuszczać boisko za pięć fauli podstawowi zawodnicy. Radovicia musiał zastąpić w 37 min debiutujący w zespole z Inowrocławia Tomasz Świętoński. Oprócz Radovicia po cztery faule mieli jeszcze Robak, Mrożek i Penland. Do zmęczenia doszła więc jeszcze obawa przed piątym faulem. Obrona Noteci się rozsypała, szczególnie kiedy z boiska w 38 min zszedł jeszcze Robak.

Za chwilę było już 82:76 dla Astorii a później ta przewaga już tylko się zwiększała.

- Próbowaliśmy walczyć, ale z tak dobrym zespołem jak Astoria trzeba mieć minimum warunków do przygotować, a nie trenować w szóstkę - podsumował derby Piotr Baran, szkoleniowiec Noteci.

Dla Gazety

Wojciech Krajewski

trener Astorii

Dwie pierwsze kwarty pokazały, że Noteć ma charakter a jednego co dziś zabrakło naszm rywalom, to sił i kondycji. Musiał się odbić fakt, że przez ostatnie dwa tygodnie Brown i Penland nie trenowali. Piotr Baran musiał prowadzić treningi w 6-osobowym składzie i szczerze mu współczuję.

Trzecia kwarta była czasem odrabiania strat a w czwartej zapewniliśmy sobie zwycięstwo. Graliśmy dużo jeden na jeden i udało się wykańczać inowrocławian faulami. Spadło dwóch zawodników Noteci za pięć przewinień. Do tego doszło zmęczenie Browna, który nie miał już tej skuteczności jak na początku meczu. I oto klucz do zwycięstwa.

W drugiej połowie poprawiliśmy wszystkie nasze statystyki. Do przerwy mieliśmy 40 procent skuteczności rzutów za dwa, na koniec meczu wynosiła ona 60 procent. tego wynika, że w trzeciej i czwartej kwarcie mieliśmy fantastyczną skuteczność 80 procent za dwa.

A niestety w Inowrocławiu nic się nie zmieniło od czasów, kiedy ja tu pracowałem. Nadal koszykówka działa tu na zasadzie Dziadów części trzeciej.

not. bor

NOTEĆ INOWROCŁAW 78

ASTORIA BYDGOSZCZ 89

Kwarty: 23:11, 22:21, 18:27, 15:30

Noteć: Brown 24 (2), Robak 17, Penland 15 (1), Mrożek 12 (2), Radović 0 oraz Djurić 10, Świętoński 0, Redek 0

Astoria: Harrington 24 (2), Kudriawcew 12, Wilangowski 10, Wiekiera 5 (1), Szczotka 1 oraz Arabas 26 (4), Korszuk 6 (2), Bosnić 3 (1), Dryja 2

Copyright © Agora SA