Po przerwie I-ligowcy z Łęcznej byli zdecydowanie lepsi, ale w drużynie biało-zielonych na boisku co kilka minut pojawiali się rezerwowi piłkarze. Trener Górnika Bogusław Kaczmarek przeprowadzał hokejowe zmiany i najlepsi piłkarze po odpoczynku wracali na boisko. W pierwszej bezbramkowej połowie Lechia była nawet nieco lepszą drużyną i stworzyła kilka dobrych okazji do zdobycia gola, najlepszej po prostopadłym podaniu Macieja Kalkowskiego nie wykorzystał Krzysztof Rusinek. Bardzo dobre spotkanie rozgrywali pomocnicy Lechii Jakub Biskup, który był momentami nie do zatrzymania dla pierwszoligowców, i Sławomir Wojciechowski rozgrywający piłkę w środku pola. Słabo wypadł za to wprowadzony po przerwie Michał Szczepiński, który zaprzepaścił kilka nieźle zapowiadających się akcji. Górnik w drugiej połowie pokazał ładny, techniczny i przemyślany futbol.
Lechia Gdańsk - Górnik Łęczna 0:3 (0:0)
Bramki: Szałachowski, Madej, Kucharski
Lechia: Bąk - Żuk, Sierpiński, Brede, Gąsiorowski, Biskup, Wojciechowski, Szulik, Kalkowski, Kazubowski, Rusinek oraz Pietroń, Melaniuk, Borkowski, Szczepiński, Sekuła, Piotrowski, Pietrowski
Bogusław Kaczmarek, trener Górnika:
- Lechia pokazała poukładany futbol. Przemyślane akcje zaczynały się już od tyłu, nie było wykopywania piłki na oślep. Podobnie jak my Lechia grała czwórką obrońców i to ustawienie się zmieniło. My mieliśmy bardziej wartościowe zmiany. Marcin zawsze może korzystać z mojego doświadczenia, ma wiele pytań, ale też świeże spojrzenie, które jest równie cenne.
Marcin Kaczmarek, trener Lechii, syn Bogusława:
- Żeby była progresja, trzeba grać z lepszymi drużynami. W pierwszej połowie graliśmy jak równy z równym. Solidnie wygląda gra naszej obrony, dobrze w drugiej linii radził sobie Marcin Szulik. W drugiej połowie widać już było różnicę i straciliśmy głupie bramki.