Polski klub w czeskiej lidze

Mariusz Czerkawski otwiera listę życzeń czeskiego hokejowego klubu HC Ocelari Trzyniec

Pierwsze rozmowy z ludźmi od pana Mariusza Czerkawskiego odbyliśmy w grudniu. Za dwa miesiące do nich wrócimy - mówi Evzen Delong, prawa ręka prezydenta klubu Jana Modera. Sprowadzenie Czerkawskiego ma być tylko jednym z elementów budowy nowego wizerunku trzynieckiego klubu, wicemistrza Czech z 1998 roku. Na mecze rozgrywane w Trzyńcu, mieście położonym tuż przy granicy, przyjeżdża mnóstwo kibiców z Polski. Na flagach i transparentach wymalowane są nazwy miast, które kibicują drużynie. - Widzimy grupy fanów nawet z Katowic i Tych. Kilku pracodawców z Cieszyna wykupiło pakiety biletów dla swoich pracowników i dlatego pomyśleliśmy, że warto byłoby sprowadzić Czerkawskiego i kilku innych polskich hokeistów - dodaje Delong. Plany aktualnie 13. zespołu czeskiej ekstraligi hokejowej są bogatsze. - Chcemy nawiązać ścisłą współpracę z czołowymi polskimi klubami. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wymieniać się zawodnikami czy rozgrywać mecze towarzyskie - powiedział Delong.

W Trzyńcu chcą całą sprawę zamknąć do połowy roku, aby "polski" klub w czeskiej lidze funkcjonował już od przyszłego sezonu. W tym celu m.in. wystosowano pismo do władz czeskiej ligi, aby zwiększyć limit obcokrajowców, którzy mogą występować w jednym meczu. - Teraz może grać trzech, ale chcemy, aby dla nas jako klubu przygranicznego zrobiono wyjątek - kończy Delong.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.