- Staraliśmy się zmobilizować zespół, bo gdy gra się z ostatnią drużyną, w podświadomości tkwi myśl: skoro inni wygrali, to my też wygramy - przekonywał kierownik drużyny Piotr Dunin-Suligostowski. Choć Baltiskaja Zwiezda przegrała wszystkie mecze, to we własnej hali była groźna. Z Kozaczką Zaporoże przegrała w dramatycznych okolicznościach 64:65, a węgierski Sopron wygrał tam, ale nie bez trudu 84:74.
Nie najlepsza obrona w pierwszej kwarcie i aż 20 straconych punktów przez Wisłę to w opinii kierownika zespołu efekt przyzwyczajania się do specyficznej wojskowej hali z dość nietypowym parkietem (z twardych podłużnych deseczek).
Wisła przegrywała tylko raz (0:2), a później jej przewaga w pierwszej połowie oscylowała wokół pięciu-sześciu punktów. Kluczem do zwycięstwa była dobra skuteczność rzutów za dwa (62,8 proc.) i rzutów osobistych (75 proc.).
Nieco gorzej było z rzutami za trzy (6/18 - 33,3 proc.), ale dla porównania Rosjanki nie trafiły ani razu zza łuku! Najwięcej kłopotów sprawiła krakowiankom Nella Newzorowa, ale nie znalazła wsparcia w koleżankach z zespołu i kibicach (hala była prawie pusta).
- Shannon Johnson była bardzo aktywna, poderwała zespół do walki i była jego dobrym duchem - ocenia Dunin-Suligostowski. Potwierdzają to statystyki: 36 min na parkiecie, 10 asyst i 100 proc. skuteczność za dwa punkty (6/6).
Dzielnie jej sekundowała Iva Perovanović (na zdjęciu), która trafiła 8 z 10 rzutów za dwa punkty, cztery osobiste (100 proc.), zaliczyła po pięć zbiórek i przechwytów. W zbiórkach (31:28) nie było zbyt wielkiej przewagi, ale twarda i agresywna obrona w drugiej połowie spowodowała stratę tylko 24 pkt.
- Nikt nie zawiódł z pierwszej piątki, a Trafimava i Kress dały bardzo dobre zmiany - podkreślił kierownik zespołu.
- Trochę się denerwowałem, ale graliśmy dobrze. Awans do najlepszej "szesnastki" drużyn Europy jest dużym sukcesem, ale jestem spokojny i podchodzę do tego bez hurra optymizmu - podsumował zawody trener Wisły Wojciech Downar-Zapolski.
Dziś wiślaczki będą rano zwiedzać Sankt
Petersburg, a późnym popołudniem ekipa odleci do Polski.
Jeśli dziś Sopron przegra z Valenciennes, to Wisła bez względu na wynik ostatniego meczu w
Krakowie z Lietuvosem zajmie czwarte miejsce w swojej grupie. Jeśli Węgierki wygrają, wiślaczki muszą zwyciężyć 9 lutego z Litwinkami, bo w przeciwnym razie spadną na piąte miejsce.
Baltiskaja Zwiezda | 60 |
Wisła Can-Pack | 84 |
Kwarty: 20:24, 16:19, 12:21, 12:20.
Baltiskaja: Newzorowa 24, Barabanowa, Beljakowa i Rjukina po 8, Fomina 2 oraz Sniczina 6, Czugunowa i Pietrowa po 2, Guriejewa i Judzentis po 0.
Wisła: Perovanović 20, Johnson 17 (10 as.), Smith 11, Skerović 2 (7 as.), Gburczyk 8 (2x3) oraz Kress 14 (2x3, 10 zb.), Trafimava 8 (2x3), Czarnecka i Skorek po 2, Radwan 0.
Widzów 100.
W innym spotkaniu: Lietuvos/Telekomas
Wilno - Gambrinus JME Brno 54:50, pauzuje Kozaczka Zalk Zaporoże. Dziś mecz MKB Euroleasing Sopron - US Valenciennes
Olympic.
1. Gambrinus | 11 | 20 | 832:630 |
2. Telekomas | 11 | 20 | 818:691 |
3. USVO | 10 | 16 | 709:644 |
4. Wisła | 11 | 16 | 759:768 |
5. Sopron | 11 | 16 | 847:828 |
6. Kozaczka | 11 | 15 | 778:821 |
7. Baltiskaja | 11 | 11 | 606:967 |