Srebrny lot Konrada

Świetnie wypadli lekkoatleci Miejskiego Uczniowskiego Klubu Sportowego Płock podczas rozegranych w Spale Halowych Mistrzostw Polski juniorów i juniorów młodszych. Dwa srebrne medale zdobyli Konrad Kruszyński w skoku wzwyż i Paulina Paradowska w biegu na 600 m

Który jest bardziej szczęśliwy? Trudno rozstrzygać. Pewne jest jednak to, że płocka lekkoatletyka jest coraz mocniejsza, a nasi trenerzy potrafią wykrzesać ze swoich podopiecznych naprawdę dużo. Potrzebne są tylko dobre warunki do treningu i konsekwencja w działaniu. Bo przecież przed rokiem, gdy Konrad Kruszyński zajmował drugie miejsce w mistrzostwach Gimnazjum nr 1, chyba nikt nie przypuszczał, do czego jest naprawdę zdolny. Wtedy wszedł na podium po skoku na wysokość zaledwie 165 cm. Teraz legitymuje się dwumetrową życiówką.

Dla jego trenera to był bardzo dobry rok. W Cleveland jego podopieczny Piotr Szuliński zdobył złoto podczas Igrzysk Młodzieży Szkolnej. W styczniu z kolei Kruszyński, nie dość, że zaliczył wspomniane dwa metry, to jeszcze sięgnął po srebro mistrzostw Polski. W Spale skakał fantastycznie. Co prawda łodzianin Sylwester Bednarek (2,07 m) był poza jego zasięgiem, ale droga do drugiego miejsca stała otworem. Razem z kilkoma rywalami dopiero w trzecim podejściu zaliczył 198 cm. Ale tylko on mógł się cieszyć z wicemistrzostwa. Kluczem do sukcesu okazał się skok na wysokość 195 cm, którą pokonał w drugiej próbie, a rywale dopiero w trzeciej. Dzięki temu płocczanin przy równej końcowej wysokości był wyżej notowany.

Zwyżkującą formę potwierdziła też Paulina Paradowska, która już kilka razy próbowała wejść na "pudło" Mistrzostw Polski. A tym razem otarła się nawet o złoto. Już w eliminacjach widać było jak jest mocna. Wygrała swój bieg na 600 m z wynikiem 1.37,35 min. Był to szósty czas, dający jednak awans do finału. Tu jej nagroźniejszą rywalką miała być Monika Flis (Victoria Stalowa Wola), która w elimacjach była najlepsza z wynikiem 1.35,44 min.

Finał zaczynały koło siebie. Paulina pierwsza z prawej na zewnątrz szeregu biegaczek, Flis tuż obok. Dziewczęta z trudem wbiły się we właściwy rytm, bo zaraz po starcie jedna z nich upadła. W końcu na czele znalazły się Paradowska i Żaneta Rozwadowska (Pogoń Ruda Śląska). Obie zmieniały się na prowadzeniu, nie odważyły się jednak zaatakować. Tym bardziej, że zaraz za nimi czaiła się Monika Flis. Z czasem właśnie ta trójka wyraźnie wysunęła się do przodu. Decydujący atak nastąpił na przedostatniej prostej. Flis wyszła na kilkumetrowe prowadzenie. Paulina zaczęła ją gonić i już na ostatnim łuku odrobiła część dystansu. I gdyby meta usytuowana była zaledwie kilka centymerów dalej, to płocczanka sięgnęłaby po złoto. A tak z życiówką 1.37,33 min, przegrała mistrzostwo o zaledwie 0,04 s.

Wyniki: lekkoatletyka.plocman.pl

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.