Nowy inwestor w piłkarskim Śląsku

PIŁKA NOŻNA. Piłkarski Śląsk uratowany? Z naszych informacji wynika, że nowym udziałowcem, który zainwestuje pieniądze w klub, ma zostać Józef Pilch wrocławski biznesmen związany z branżą farmaceutyczną i budowlaną. Negocjują z nim Grzegorz Schetyna i Janusz Cymanek

Poszukiwania inwestorów, którzy mogliby wspomóc piłkarski Śląsk, trwają od wielu miesięcy. Klubem piłkarskim zarządza koszykarska spółka posła Grzegorza Schetyny, ale największym problem są stare długi ciążące na spółce. Śląsk winny jest pieniądze swoim byłym piłkarzom i trenerom - w efekcie klubowi grozi zakaz dokonywania transferów, a w ostateczności nawet zabranie licencji. Groźby są jak najbardziej realne, gdyż wrocławscy działacze już dawno zawierali ugody z byłymi zawodnikami i zobowiązywali się do spłaty długu, ale nie wywiązywali się ze zobowiązań. W takiej sytuacji kary nakładane przez PZPN mogą być surowe, a Śląsk ma czas tylko do 3 lutego, gdyż wówczas prezes Jan Caliński musi w związku przedstawić konkretne efekty działań. W sumie Śląsk winny jest swoim byłem pracownikom (piłkarzom, trenerom) około 800 tysięcy złotych, z czego natychmiast musi zapłacić 380 tys.

We wtorek doszło do spotkania właścicieli Śląska z Grzegorzem Schetyną, którego koszykarska spółka od półtora roku zarządza piłkarskim Śląskiem. Z udziałowców Śląska na spotkaniu niespodziewanie nie pojawił Janusz Cymanek. Byli natomiast Ryszard Sobiesiak, Grzegorz Schetyna, Bogdan Ludkowski oraz Jan Caliński.

- Janusz Cymanek chyba obraził się na Grzegorza Schetynę, gdy ten ujawnił informacje o niespłaconych starych długach, a wszystkie te informacje znalazły się w tekście w "Gazecie Wyborczej" - twierdzi Bogdan Ludkowski, jeden z mniejszościowych udziałowców Śląska. - Prawda jest taka, że w umowie podpisanej w połowie 2003 roku właściciele piłkarskiego Śląska przekazali klub w zarządzanie spółce Grzegorza Schetyny na 15 lat. I jest tam uwzględnione, że stare długi spłacać mają udziałowcy spółki piłkarskiej. Umowę z naszej strony podpisywał prezes Caliński, a parafowali ją wszyscy udziałowcy. Wszyscy, oprócz mnie, gdyż ja z się z nią nie zgadzam. Uważam, że ta umowa jest niefortunnie skonstruowana i niekorzystna dla nas - podkreśla Bogdan Ludkowski.

W kwestii spłaty długów przez udziałowców nie ustalono nic konkretnego, ale rozmawiano na temat wprowadzenia do spółki nowego inwestora. Z kilku niezależnych, ale bardzo wiarygodnych źródeł dowiedzieliśmy się, że ma nim zostać wrocławski biznesmen Józef Pilch, którego do inwestowania w futbol od dłuższego czasu namawia Grzegorz Schetyna. Pilch jest właścicielem firmy Redeco (hala sportowa i kryty basen we Wrocławiu), działa na rynku deweloperskim (firma Devko), a także farmaceutycznym. W ostatnim czasie rozpoczął budowę nowej hali tenisowej we Wrocławiu w okolicach ulicy Hallera, zamierza również budować lotnisko dla prywatnych samolotów w pobliżu autostrady A4 (okolice Krapkowic i Gogolina). Z naszych informacji wynika, że Pilch mógłby zostać jednym z udziałowców Śląska. Niestety, wczoraj nie udało nam się z nim skontaktować, gdyż prawdopodobnie przebywa we Francji. Do Wrocławia ma przylecieć w przyszłym tygodniu.

- Tak, to prawda, że prowadzone są rozmowy z panem Pilchem - mówi Bogdan Ludkowski. - Ale więcej szczegółów zna Janusz Cymanek, który negocjuje z nim możliwość odsprzedania mu części udziałów w spółce piłkarskiej. Z tego, co wiem, pan Pilch może zainwestować w Śląsk, ale nie chce tu być figurantem, będzie musiał mieć jakiś głos decyzyjny - zaznacza Ludkowski.

Na temat szczegółów ewentualnych zmian w Śląsku nie chciał rozmawiać prezes Jan Caliński, który zasłaniał się tajemnicą, i odsyłał nas do udziałowców. Janusz Cymanek również nie chciał rozmawiać i stwierdził krótko: - Na temat Śląska nie mam nic do powiedzenia.

Copyright © Agora SA