Krzysztof Pilarz, dotychczas pierwszy bramkarz Pogoni: Trudno ją jeszcze ocenić, ale mam nadzieję, że z każdym dniem coraz lepsza. Do ligi jeszcze pozostało trochę czasu.
- Zgadza się, bo czwartoligowiec był mało wymagający. Może się nas przestraszyli? Ale i my zagraliśmy dobre spotkanie i wygraliśmy 7:0.
- Tego możemy się spodziewać, gdyż Groclin to czołowa polska drużyna. Zależy mi i kolegom na wygranej w Szczecinku. Pokonanie silnego rywala, chociażby tylko w sparingu, zawsze zwiększa morale w zespole.
- Prezentujemy podobny poziom i wytykanie lepszych lub gorszych cech mogłoby źle wpływać na naszą rywalizację. Ja robię to, co do mnie należy i nie oglądam się na innych. Ocenę pozostawiam trenerom. Nie przyglądam się mu w czasie zajęć. Po meczu z Groclinem będzie można nas porównywać. Podkreślam, że między mną i Borisem nie ma żadnych animozji. Rozmawiamy normalnie.
- Nie przewiduję takiego rozwiązania. Swoją dobrą grą jesienią udowodniłem, że zasługuję na występy w pierwszym składzie. Czuję się mocny, ale ostateczna decyzja należy do szkoleniowców.
- Chciałbym podkreślić, że jestem zainteresowany wyłącznie grą w Pogoni. Tu mnie doceniono i jestem za to wdzięczny. Ciągle słyszę o zainteresowaniu mną Odry Wodzisław, ale podczas grudniowej rozmowy telefonicznej z przedstawicielem Odry grzecznie odmówiłem. Także mój menedżer oferował mi grę w klubie z zachodniej Europy. Sprawa jest raczej nieaktualna. Chcę zostać w Szczecinie, jednak wszystko uzależnione jest od tego, czy utrzymam miejsce w bramce Pogoni. Jeśli nadal będę pierwszym, żaden wyjazd nie wchodzi w grę.