KS Wisła Ustronianka drużynowym mistrzem Polski w skokach narciarskich

Niespodzianki nie było: w Szczyrku miała wygrać macierzysta drużyna naszego mistrza i... wygrała. Adam Małysz testował we wtorek nowe buty. Efekt? Dwa najdłuższe skoki w konkursie.

W pierwszym dniu rozgrywanych w Beskidach mistrzostw Polski w narciarstwie złoty medal zdobyli skoczkowie KS Wisły Ustronianki z Adamem Małyszem na czele. Zakopiańczycy odbili sobie niepowodzenie w kombinacji norweskiej: najlepsi byli bracia Zygmuntowiczowie.

Świetny prognostyk

Wydarzeniem dnia był oczywiście drużynowy konkurs skoków. Małysz na skoczni Skalite (K-85) w Szczyrku nie dał żadnych szans rywalom: oddał dwa najdłuższe skoki w zawodach, jako jedyny przekroczył barierę 90 metrów. - Ten skoczek nie przywykł do skakania w ciszy. Wspomóżcie go! - mobilizował kibiców (przyszło ich około tysiąc) spiker zawodów, kiedy mistrz pojawił się na skoczni. Dzięki jego skokom drużyna z Wisły zakończyła zawody z olbrzymią przewagą punktową. - Spodziewałem się zwycięstwa skoczków z Wisły, bo widzę, że Adam jest w coraz lepszej formie. To świetny prognostyk przed najbliższymi zawodami Pucharu Świata w Zakopanem - cieszył się Apoloniusz Tajner, dyrektor sportowy Polskiego Związku Narciarskiego.

Walkę o zwycięstwo toczyli głównie zawodnicy drużyn opartych na kadrowiczach. Oprócz drużyny Małysza liczył się jeszcze zespół AZS AWF Katowice z Marcinem Bachledą, Tomaszem Pochwałą, Tomisławem Tajnerem i rekordzistą skoczni w Szczyrku - Krystianem Długopolskim. Tym razem dwaj ostatni skakali słabiej i to przesądziło o srebrnym medalu obrońców tytułu. - Nie jestem zadowolony ze swoich skoków. Chciałem oddać dwa równe, ale się nie udało. Wierzę jednak, że znajdę się w kadrze na Zakopane. Mam przynajmniej tę satysfakcję, że Adam Małysz, choć bezkonkurencyjny, mojego rekordu skoczni w Szczyrku nie jest w stanie pobić - cieszył się Długopolski, który kilka lat temu skoczył na Skalitem 93,5 metra. - W tamtym roku wygraliśmy bez trudu, ale wtedy Wisła startowała bez Adama - tłumaczył Czesław Bzikot, dyrektor katowickiego klubu.

Robert Mateja z WKS Zakopane uzyskał indywidualnie drugi wynik konkursu (85,5 i 86 m.), ale jego koledzy z drużyny spisywali się bardzo słabo, więc zakopiańczycy zajęli dopiero czwarte miejsce. - Skalite to trudna skocznia, starego typu. Jest bardzo stroma, więc po przekroczeniu progu wpada się w dół i trudno utrzymać wysokość - opowiadał Mateja.

Jeszcze przed zawodami drugi trener reprezentacji Polski Łukasz Kruczek żartował, że szkoleniowcy rozważają wystawienie do zawodów swojej ekipy. - Gdyby wziąć pod uwagę trenerów reprezentacji A i B, to mielibyśmy samych skoczków: Stefana Horngachera, Łukasza Kruczka, Zbigniewa Klimowskiego i Heinza Kuttina. No i co? W takim składzie nie zajęliby miejsca w pierwszej piątce? - uśmiechał się Piotr Kruczek, wiceprezes Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego, ojciec Łukasza.

Gra o dużą stawkę

Do mistrzowskiego konkursu zgłosiła się rekordowa liczba 18 zespołów klubowych, z których osiem najlepszych zakwalifikowało się do drugiej, finałowej serii. Obok czołówki polskich skoczków w konkursie wystartowało kilkudziesięciu młodych: 14- czy 15-letnich zawodników, z których najmłodszy, Paweł Słowiok z KS Wisła, ma niespełna 13 lat. - To jest największy sukces skoków! Kiedyś ma MP skakało 20 chłopaków, teraz było ich ponad 70. Skoki narciarskie są coraz bardziej popularne - cieszył się Andrzej Wąsowicz, prezes Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego.

Dzisiaj zostaną rozegrane zawody indywidualne, faworytem jest oczywiście Małysz. Wyniki MP będą miały bezpośredni wpływ na skład kadry na Zakopane. - O wszystkim zdecydujemy po środowych zawodach indywidualnych. Gra toczy się o dużą stawkę, bo w Zakopanem będziemy mogli wystawić aż dziewięciu skoczków - tłumaczył Łukasz Kruczek.

Drugą rozegraną wczoraj dyscypliną był sprint kombinacji norweskiej (jeden skok i bieg na 7,5 km). Ta trudna dyscyplina nie cieszy się w Polsce zbyt dużą popularnością: w MP wzięło udział tylko 28 zawodników. Konkurs skoków również odbył się na obiekcie Skalite w Szczyrku, zaś bieg na trasach Kubalonki w Wiśle. Najlepszym zawodnikiem został Janusz Zygmuntowicz z TS Wisła Zakopane. Srebrny medal wywalczył jego starszy brat Józef. Brązowym medalistą MP został zawodnik z naszego regionu - Sławomir Hankus z LKS-u Klimczok Bystra-SMS.

DLA GAZETY

Adam Małysz

Dla mnie mistrzostwa Polski to po prostu kolejne zawody. Nie zastanawiam się, które są bardziej ważne, które mniej. W MP mam też możliwość zobaczyć, co dzieje się na naszej krajowej arenie, w jakiej formie jest moja konkurencja. Natomiast dla tych wszystkich młodych chłopaków zawody w Szczyrku to szansa konfrontacji z reprezentantami kraju. Dzisiaj testowałem nowe buty. Na co liczę w następnych zawodach MP i PŚ? Na udane skoki!

not. rg

Wyniki:

Skoki drużynowe

1. KS Wisła Ustronianka 877,5 pkt. (Adam Małysz 91,5 i 90 metrów - 256 pkt., Piotr Żyła 75,5 i 80 - 194,5, Rafał Śliż 82,5 i 82,5 - 217, Wojciech Tajner 77 i 85,5 - 210).

2. AZS AWF Katowice 818,5 pkt. (Tomisław Tajner 75 i 77 - 184, Marcin Bachleda 77,5 i 82,5 - 206, Tomasz Pochwała 83,5 i 83 - 222, Krystian Długopolski 81 i 79,5 - 206,5)

3. Start Krokiew 660 pkt. (Marek Michniak 67,5 i 69,5 - 151, Krzysztof Styrczula 68,5 i 71 - 157, Paweł Urbański 76 i 73 - 180, Wojciech Topór 73,5 i 73 - 172).

Kombinacja norweska - sprint (skok i bieg 7,5 km)

1. Janusz Zygmuntowicz (TS Wisła Zakopane); 2. Józef Zygmuntowicz (TS Wisła Zakopane); 3. Sławomir Hankus (LKS Klimczok Bystra-SMS)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.