We wcześniejszych trzech spotkaniach Politechnika zanotowała dwie wygrane i remis, była więc faworytem w meczu z Gościbią. Ta straciła już złudzenia, że może uratować się przed spadkiem. Sułkowicki klub na przełomie roku stracił sponsora, świetną bramkarkę Alicję Główczak i dwie bramkostrzelne rozgrywające: Natalię Artsiomenkę i Izabelę Dudę. Bez nich Gościbia, z zapowiadanego przed sezonem czarnego konia rozgrywek, stała się czerwoną latarnią rozgrywek. I taką pewnie pozostanie, a trener Władysław Piątkowski podkreśla, że nie wycofał zespołu z rozgrywek tylko dlatego, że poprosiły go o to podopieczne (w większości wychowanki klubu).
Koszalińscy kibice mogli być więc pewni sukcesu Politechniki. Także trener Waldemar Szafulski, który do Sułkowic nie pojechał, gdyż w sobotę uczestniczył w balu koszalińskiego sportu. Wygrał plebiscyt na trenera roku, a gdy dowiedział się o sukcesie podopiecznych - bawił się świetnie.
Szafulskiego zastąpił asystent Dariusz Dworaczyk, a na parkiecie znów brylowała jego małżonka Joanna. Kołowa Politechniki wygrała plebiscyt na zawodniczkę roku, ale do Sułkowic pojechać musiała. Równie dobrze zagrały Katarzyna Jeż, która grała z mocno stłuczonym nosem i Małgorzata Jędrzejczak. Obie jako ostatnie (w grudniu) wzmocniły Politechnikę, stąd ostatnia udana passa.
Już w drodze powrotnej koszalinianki dowiedziały się, że Pogoń Żory, z którą rywalizują o utrzymanie, przegrała na swoim parkiecie z liderkami z Elbląga 30:34. Dzięki temu koszalinianki awansowały na dziewiątą lokatę. Lepszym bilansem bramek w bezpośrednich spotkaniach wyprzedzają Piotrcovię, a o dwa punkty Pogoń. Za tydzień w Koszalinie Politechnika podejmie siódemkę z Żor.
Gościbia: Cyrek, Flejtuch - Piwowarska-Piechota 3, Artsiomenka 3, Piątkowska-Łakomy 2, Nędza 2, Podoba 2, Kowalcze 1, Norek 1, Ślusarz 1, Szewerdak 1.
Politechnika: Pabich, Janko - Dworaczyk 6, Pociecha 6, Jeż 6, Jędrzejczak 5, Kobyłecka 3, Kuraś 2, Chmiel 2, Tałaj 1.
