Amica Wronki - Górnik Polkowice 3:0

Czech Jaroslav Šimr pokazał w sobotnim sparingu, że już wkrótce może mieć kluczowy wpływ na grę Amiki.

W sobotnim meczu z II-ligowym Górnikiem Polkowice Amica prezentowała się o niebo lepiej niż tydzień temu w spotkaniu z Promieniem Żary. W pierwszej połowie, gdy trener Maciej Skorża wystawił do gry podstawowy skład, goście mieli problemy z przekroczeniem środka boiska. Skorża ustawił zespół tak jak przeciwko Amice w Pucharze UEFA grało choćby AJ Auxerre. Paweł Kryszałowicz był jedynym wysuniętym napastnikiem, ale często wspomagali go przesuwający się ze skrzydeł Jacek Dembiński (z lewej strony) i Karol Gregorek (z prawej strony). Na środku grała za to trójka piłkarzy: Marcin Burkhardt, Rafał Murawski i Czech Jaroslav Šimr. Ten ostatni szybko pokazał, że jest liderem drugiej linii. Były piłkarz NEC Nijmegen nie bał się rozgrywać - każda akcja Amiki rozpoczynała się od niego. Czech po przyjęciu piłki nie gnał na ślepo przed siebie, tylko się rozglądał i szukał lepiej ustawionych kolegów. Gdy trzeba było, potrafił jednak dryblować lub szukać pozycji do strzału. Starszy z braci Burkhardtów i Murawski skupili się więc na atakowaniu bramki rywali. Ponieważ drużynie z Wronek łatwo przychodziła zmiana systemu gry z 4-3-2-1 na 4-3-3, pod bramką Górnika Polkowice co chwilę działo się coś ciekawego.

Już w 7. min po precyzyjnym dośrodkowaniu Burkhardta z rzutu

wolnego gola strzałem głową zdobył Jacek Dembiński. Drugiego gola kapitalnym strzałem z woleja spoza pola karnego zdobył Burkhardt. Ostatni gol był dziełem duetu Kryszałowicz - Dembiński, którzy oszukali stoperów i bramkarza Górnika.

Zespół z Wronek grał niezwykle ofensywnie, mógł wygrać nie 3:0, a 10:0. Po strzałach Kryszałowicza i Filipa Burkhardta z rzutu wolnego bramkarzy Górnika przed utratą gola ratowała poprzeczka, a po strzale Dawida Banaczka - słupek. Kryszałowicz zmarnował też sytuację sam na sam, a po przerwie Mateusz Bartczak mógł ustrzelić hat-tricka. Trener Skorża nie chwalił jednak swojej drużyny. - Poczekajmy, to nie jest jeszcze to, czego ja oczekuję od swojej drużyny. Forma ma być za półtora miesiąca - mówił.

Przeciwko Górnikowi nie zagrali lekko kontuzjowani Jarosław Bieniuk i Michał Stasiak. - Drobnostki, w Turcji już będą normalnie trenować - zapewnił lekarz Amiki dr Tomasz Piontek. W drugiej połowie miał już grać Maris Smirnovs, ale łotewski stoper w tym czasie negocjował w siedzibie klubu we Wronkach warunki swojego kontraktu. Testowany był za to jego rodak Aleksejs Kolesnikovs, ale były napastnik młodzieżowej reprezentacji Łotwy wypadł słabo.

Znacznie lepiej spisywał się Dawid Banaczek, który wczoraj poleciał z Amicą na zgrupowanie do Turcji.

W tureckim Belek wronczanie będą przebywać przez prawie dwa tygodnie. - Czeka nas 12 dni ciężkiej pracy, bo właśnie teraz wchodzimy w etap budowania wytrzymałości i szybkości. No, a do tego trwa ostra rywalizacja na kilku pozycjach - mówi trener Skorża.

Amica Wronki - Górnik Polkowice 3:0 (3:0)

Bramki: 1:0 Dembiński (7., po dośrodkowaniu M. Burkhardta), 2:0 M. Burkhardt (23., po podaniu Dembińskiego), 3:0 Kryszałowicz (34., po podaniu Dembińskiego)

Amica przed przerwą: Malarz - Skrzypek, Dziewicki, Wołąkiewicz, Dudka - Murawski, Šimr, M. Burkhardt - Gregorek, Dembiński - Kryszałowicz.

Amica po przerwie: Cierzniak - Pek, Dziewicki, Wołąkiewicz (58. Kucharski), Grzybowski - Bartczak, Šimr (61. Jacek), F. Burkhardt - Kikut, Banaczek - Kolesnikovs.

Dyplomacja z Łotyszami

Wyjątkowo długo trwały negocjacje Amiki Wronki ze stoperem FK Ventspils i reprezentacji Łotwy - Marisem Smirnovsem. O tym, że zainteresowany pozyskaniem tego gracza jest trener Amiki Maciej Skorża, informowaliśmy już w połowie grudnia. Niedługo później rozpoczęły się negocjacje działaczy Amiki i menedżera piłkarza co do warunków jego umowy z Amicą. Rozmowy te były kilkakrotnie przekładane, a ostatecznie sfinalizowane zostały dopiero w sobotę. Smirnovs dotarł do Poznania dopiero w sobotę nad ranem i kilka godzin później przeszedł badania lekarskie. - Zdrów jak ryba. I świetnie przygotowany - chwalił piłkarza lekarz Amiki dr Tomasz Piontek. Smirnovs miał podpisać umowę i później zagrać w sparingu z Górnikiem Polkowice. Nie zdążył, bo jego negocjacje z wiceprezesami klubu Arkadiuszem Kasprzakiem i Andrzejem Kadzińskim przedłużyły się do godz. 16.

Kowalczyk i inni

Krzysztof Kowalczyk jest trzecim piłkarzem Amiki - po Remigiuszu Sobocińskim i Macieju Mielcarzu - który dostał zgodę na poszukiwanie nowego pracodawcy. - Krzysztof ma kontrakt w klubie do końca czerwca, ale już teraz może odejść. Z tego, co słyszałem, on woli jednak wypełnić umowę i grać w III lidze w zespole rezerw - przyznaje trener Maciej Skorża. Niewykluczone, że do innych klubów zostaną wypożyczeni Grzegorz Wojtkowiak i Przemysław Łudziński, którzy nie polecieli z Amicą na zgrupowanie do Turcji. - Decyzje zapadną po naszym powrocie - zapowiada Skorża.

Sparingi Amiki

W Turcji piłkarze Amiki rozegrają cztery mecze sparingowe, a aż trzy z nich - z zespołami z Serbii. 27 stycznia (czwartek) wronczanie zagrają z Żeleznikiem Belgrad, 30 stycznia (niedziela) z Vojvodiną Nowy Sad, 1 lutego (wtorek) z OFK Belgrad, a 3 lutego (czwartek) - z Dynamo Mińsk.

Podczas drugiego zgrupowania w Hiszpanii wronczanie na pewno zagrają z Torpedo Moskwa (18 lutego). 15 i 21 lutego ich rywalami będą drużyny z Norwegii i Danii, ale nie są jeszcze znane ich nazwy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.