Na turnieju kwalifikacyjnym w Rydze (10-13.02) rywalami "biało-czerwonych" będą ekipy Łotwy, Białorusi i Słowenii. Polacy są najniżej notowanym zespołem z całej czwórki (zajmują 20. miejsce w rankingu IIHF), ale, jak mówi Leszek Lejczyk, dyrektor sportowy Polskiego Związku Hokeja na Lodzie: - Gdyby decydowały rankingi, nie trzeba by było rozgrywać mistrzostw świata.
- Czeka nas bardzo trudne zadanie, ale bijemy się o wszystko - dodaje Lejczyk. - Można powiedzieć, że walczymy nie tylko o awans do igrzysk, ale i o przyszłość polskiego hokeja.
Kadra od wczoraj trenuje w Oświęcimiu. Trener Andriej Sidorenko powołał do składu 36 hokeistów, w tym pięciu grających w klubach zagranicznych. Gracze z ligi polskiej są już w komplecie na zgrupowaniu. "Stranieri" dojeżdżać będą stopniowo. Do Polski przyleciał już Krzysztof Oliwa, który w play-off ligi polskiej wzmocnić ma Podhale Nowy Targ. Podczas zgrupowania kadrowicze sprawdzą formę w meczu z białoruskim klubem z Brześcia.
Z Tomaszem Jaworskim, bramkarzem reprezentacji Polski, rozmawia Andrzej Kulasek
- Tak, choć my na razie tego nie odczuwamy. Poczekajmy, aż Krzysiek zacznie grać w lidze i co będzie z tą telewizją. Pożyjemy, zobaczymy.
- Rzeczywiście, też się boimy, że w przypadku porażki wszystko, co udało się ostatnio osiągnąć, pójdzie na marne. Ale apelujemy też do wszystkich, by nie robić strasznej tragedii z naszej ewentualnej przegranej, by nas nie skreślać. Są jeszcze mistrzostwa świata, tam też chcemy powalczyć.
- Najwyżej notowani są Łotysze. Grają u siebie, mają w składzie graczy z lig szwedzkiej, fińskiej i rosyjskiej. Ale Białorusini i Słoweńcy to także bardzo trudni rywale. My jedziemy tam niejako w roli "czarnego konia".
- Dziękuję, cieszę się, że tyle osób doceniło moją postawę i że nie zawiodłem, ale tamten mecz to już historia. Teraz koncentruję się tylko na turnieju.