Przed meczem AZS-u Koszalin z Czarnymi Słupsk

ERA BASKET LIGA. Dwa sąsiednie o zbliżonej wielkości miasta. Podobne aspiracje i ambicje sportowe. W sobotnim meczu AZS-u z Czarnymi, bez względu na wynik, z pewnością nie zabraknie emocji - oby tylko sportowych. Kto wygra mecz uznawany za derby środkowego Pomorza?

W pierwszej rundzie zdecydowanie lepsi byli Czarni (92:77). - Cóż mogę powiedzieć po tak nieprzyjemnej porażce? Zapraszamy Czarnych na rewanż, w którym zamierzamy sowicie odpłacić się za przegraną - zapowiedział wtedy w Słupsku Tomasz Briegmann, skrzydłowy AZS-u.

Jak dotąd w rozgrywkach koszalinianom wiedzie się gorzej niż rywalom, którzy zajmują siódme miejsce w tabeli (AZS - 11.). Goście mają o dwa zwycięstwa więcej, co w bardzo wyrównanej lidze jest sporą przewagą. Jeśli koszalinianie myślą jeszcze o awansie do play-off, ten mecz muszą bezwzględnie wygrać. W porównaniu z pierwszym spotkaniem AZS ma teraz innego, choć nie nowego, trenera - Jerzego Olejniczaka. Dwukrotnie pokonał on w ubiegłym sezonie Czarnych, także w Słupsku, co jest dużą sztuką. Czy i tym razem znajdzie sposób na rywali?

- Na temat taktyki nie chcę mówić, ale... specjalnie przygotujemy się na ten mecz - zapowiada trener Olejniczak. - Mogę zapewnić, że emocji nie zabraknie i zobaczymy ciekawe widowisko. Zapewne będzie to pojedynek nerwowy, zważywszy na ostrą rywalizację między kibicami obu drużyn. Chciałbym jednak przypomnieć i podkreślić bardzo dobre sportowe kontakty, jakie istnieją od lat między kierownictwem i szkoleniowcami obu klubów.

Mecz z pewnością przyniesie niezdrowe emocje. Kibice obu drużyn po prostu się nie lubią. Aby nie doszło do incydentów, ważna będzie postawa służb porządkowych. Zapewne jak zwykle nie zabraknie wzmocnionych sił policji przed halą, ale jak uczy doświadczenie poprzednich spotkań, większa odpowiedzialność spoczywa na ochronie wewnątrz obiektu, a z tą bywało różnie.

Początek meczu o godz. 18 w hali przy ul. Fałata.

AZS - Czarni: papierowy pojedynek

Rozgrywający

Jovan Zdravkovie (11,4 pkt, 5,2 as.) - Matt Crenshaw (9,3 pkt, 4,3 as.)

Obaj są czołowymi asystującymi ligi, ale Zdravkovie to lepszy strzelec, lecz słabszy obrońca od Amerykanina. Serb zwykle gra świetnie w Koszalinie. Przewaga AZS-u, 1:0.

Rzucający obrońcy

Antawn Dobie (17,6 pkt, 3,5 as.) - Wojciech Majchrzak (12,9 pkt, 1,5 as.)

Amerykanin to czołowy strzelec EBL i na jego punkty zawsze można liczyć. Majchrzak to typ lidera, ma charyzmę, ale świetne mecze przeplata słabymi. Przewaga AZS-u, 2:0.

Niscy skrzydłowi

Marcin Sroka (11,2 pkt, 3 zb.) - Rafał Frank (14,4 pkt, 4,6 zb.)

Słupszczanin jest objawieniem tego sezonu, ale słabiej gra w meczach wyjazdowych. Marcin Sroka jest lepszym strzelcem z dystansu, gorszym obrońcą, ale w tym sezonie gra nierówno. Remis, 3:1.

Wysocy skrzydłowi

Tomasz Briegmann (7,3 pkt, 4,5 zb.) - Paul Reed (9,9 pkt, 5,8 zb.)

Amerykanin nie cieszy się specjalnym zaufaniem trenera Andrzeja Kowalczyka, ale jeśli już gra, gwarantuje odpowiednią liczbę zbiórek i punktów. Briegmann to pewny punkt AZS-u. Remis, 4:2.

Środkowi

Marek Miszczuk (13,1 pkt, 5,2 zb.) - Wiktor Grudziński (9 pkt, 7,8 zb.)

Grudziński to czołowy zbierający EBL, o sporym potencjale w ataku. Miszczuk, choć ma w tym roku bardzo udany sezon, jest mniej ograny. Przewaga Czarnych, 4:3.

Rezerwowi

Zdecydowaną przewagę ma drużyna gospodarzy. Długa, wyrównana ławka rezerwowych w wyczerpującym meczu i atut własnego boiska mogą okazać się decydujące. Przewaga AZS-u, 5:3.

Oprac. KN

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.