Wisła Can-Pack gra w Eurolidze

Po dwóch porażkach krakowianki spadły na szóste miejsce w tabeli grupy A i jeśli chcą grać w fazie play-off, muszą walczyć o zwycięstwo w każdym z pozostałych czterech meczów. W środę zmierzą się ze zwycięzcą zeszłorocznego Final Four US Valenciennes Olympic.

Wczoraj wiślaczki udały się samolotem do Brukseli, skąd autokarem dotarły do Valenciennes. - Taktyka jest prosta, musimy zagrać tak dobrze jak w meczu z Polfą [73:56 - red.] - tłumaczy trener Wisły Wojciech Downar-Zapolski.

W drużynie Valenciennes zagra 28-letnia Audrey Sauret, która wraca na parkiety po sześciomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana.

Dla koszykarek Wisły to bardzo ważny mecz w kontekście drugiego spotkania w gr. A: Baltiskaja Zwiezda - Kozaczka Zaporoże. Rosjanki są słabe (jeszcze nie wygrały ani jednego meczu), a Kozaczka nieoczekiwanie pokonała Sopron i teraz zrobi wszystko, aby utrzymać piąte miejsce gwarantujące start w kolejnej fazie rozgrywek.

Przed tygodniem, gdy wiślaczki pauzowały, Francuzki po raz czwarty przegrały w Eurolidze, tym razem w Brnie z Gambrinusem 56:75. US Valenciennes zajmuje trzecie miejsce w tabeli i z pewnością będzie się chciał zrehabilitować za porażkę. Przypomnijmy: w pierwszym meczu tych zespołów w Krakowie Wisła Can-Pack przegrała 58:74.

W pozostałych meczach: MKB Euroleasing Sopron - Gambrinus JME Brno, Baltiskaja Zwiezda Sankt Petersburg - Kozaczka Zalk Zaporoże. Pauzuje Lietuvos/Telekomas Wilno.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.