Prezes Radomiaka nie wyobraża sobie dalszej współpracy z Januszem Wójcikiem

Prezes Radomiaka Jacek Lesisz stawia sprawę jasno. - Albo ja, albo pan Wójcik - nie owija w bawełnę. Jego kandydatem na trenera ?zielonych? jest Mieczysław Broniszewski

Lesisz wyglądał wczoraj na zdeterminowanego. - Swoją osobą nie będę reprezentował człowieka, który tak naprawdę nie zrobił nic dobrego dla klubu - stwierdził prezes. - Jest wiele osób, które chcą pomóc Radomiakowi, ale pod warunkiem, że w klubie nie będzie pana Wójcika - ucina. Pytany o szczegóły Lesisz nie chciał powiedzieć nic więcej. Można się jedynie domyślać, że chodzi o "rządy", jakie próbuje wprowadzać na Struga Janusz Wójcik, mimo że nie sprawował i nie sprawuje w klubie żadnej funkcji.

Kandydatem Lesisza na trenera Radomiaka jest pracujący ostatnio w GKS-ie Katowice Mieczysław Broniszewski. Wczoraj szkoleniowiec przebywał w klubie ze Struga i rozmawiał z prezesem. - Rozmowy trwają - odpowiedział dyplomatycznie trener. Na jakim poziomie są negocjacje? Z nieoficjalnych informacji wynika, że Broniszewski jest bliżej niż dalej "zielonych". Biorąc pod uwagę jego dokonania byłby dla Radomiaka trenerem wprost wymarzonym. Dlaczego? Bo zawsze podejmując się zadań wydawałoby się niemożliwych, związanych z utrzymaniem w lidze prowadzonych przez siebie zespołów, odnosił sukces. Stąd zresztą przydomek, jaki zyskał w polskim światku futbolowym - "strażak".

Na Struga pojawił się także były dyrektor sportowy Górnika Zabrze, a ostatnio Szczakowianki Jaworzno - Jerzy Frenkiel. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że jeśli prezes Lesisz podziękuje za współpracę Wójcikowi, Frenkiel zostałby dyrektorem sportowym Radomiaka.

O wiele spokojniej niż na Struga w Radomiu jest na zgrupowaniu Radomiaka w Cetniewie. - Gołym okiem widać, że Ośrodek Przygotowań Olimpijskich to nie tylko nazwa - podkreśla masażysta "zielonych" Marcin Górka. - Warunki są wspaniałe. Nie dość, że na najwyższym poziomie są hotele, wyżywienie, hala i boiska, to praktycznie na każde zawołanie mamy dostęp do specjalistycznych urządzeń i gabinetów - chwali.

Ośrodek w Cetniewie robi wrażenie także na trenerze Arkadiuszu Skoniecznym. - Można bez obaw rozpisać plan przygotowań, bo w każdej chwili można skorzystać z hali, boiska, czy siłowni. Brakuje nam chyba tylko ptasiego mleka - śmieje się szkoleniowiec.

Od początku obozu zespół trenuje dwa razy dziennie. Najczęściej według schematu: przed południem zajęcia w terenie, po południu na hali. Co trzy dni zawodnicy ćwiczą także na siłowni. - Oprócz tego wspólnie z trenerem odnowy biologicznej Zdzisławem Radulskim bierzemy piłkarzy w swoje ręce, wykonując specjalne masaże i zabiegi mające na celu wzmocnienie organizmu - informuje Górka.

Jak już informowaliśmy, razem z Radomiakiem w Cetniewie przebywa Legia Warszawa i Górnik Łęczna. - Jest też reprezentacja polskich chodziarzy i piłkarze Lechii Gdańsk - uzupełnia Skonieczny. - Korzystamy z uwag i rad kolegów z innych drużyn, a w najbliższy wtorek rozegramy z Górnikiem sparing.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.