Co u szczypiornistów Travelandu Społem?

Szczypiorniści Travelandu Społem Olsztyn wygrali kontrolne spotkanie z Kasztelanem Sierpc 27:23. W sparingu zadebiutował Robert Łabuziński, który pod koniec tygodnia będzie już zawodnikiem olsztyńskiego zespołu

Gdyby w tym spotkaniu Traveland wytoczył "najcięższe armaty", mecz zakończyłby się z pewnością wyższym zwycięstwem podopiecznych Mieczysława Nowaka. Cały mecz i piętnastominutowa dogrywka toczyły się jednak w spokojnej atmosferze, a olsztyniacy - grający głównie w rezerwowym składzie - kontrolowali sytuację na tyle, by najpierw uzyskać, a potem już tylko utrzymać kilkupunktowe prowadzenie. Nawet trener Nowak po spotkaniu przyznał, że nie pamięta dokładnie wyniku meczu.

- Spotkanie z Kasztelanem potraktowaliśmy jak kolejny trening - mówi Mieczysław Nowak. - Chłopcy są po serii wyczerpujących treningów, dlatego też podczas meczu widoczny był brak świeżości. Ale z drugiej strony wiem już, jakie błędy jeszcze popełniają. Brakuje im na przykład zaangażowania w obronie, widać także brak zgrania pomiędzy Robertem Łabuzińskim a resztą drużyny. Teraz będziemy mogli to wyeliminować, szczególnie że do rozpoczęcia rundy rewanżowej pozostało jeszcze kilka tygodni. Do tego czasu wszystko powinno się ułożyć po naszej myśli.

Zgranie bramkarza i reszty drużyny będzie szczególnie ważne, ponieważ Łabuziński, mimo że na sobotnim sparingu występował jeszcze w stroju Sparty Oborniki, to już niedługo powinien założyć na siebie klubowy strój Travelandu.

Władze olsztyńskiego klubu czekają tylko na pisemną zgodę na zatrudnienie bramkarza, a ta powinna nadejść ze Związku Piłki Ręcznej pod koniec tego tygodnia

Jak zapewnia Mieczysław Nowak, zatrudnienie Roberta Łabuzińskiego nie oznacza zwolnienia jednego z pozostałych bramkarzy Travelandu - Marcina Proroka czy Adriana Konczewskiego, który w olsztyńskim zespole ma etat dopiero od początku tego sezonu. Wszystko wskazuje więc na to, że wiosną w Travelandzie Społem będzie grało trzech bramkarzy.

Niewykluczone także, że od początku rundy kadra olsztyńskiego zespołu wzmocni się o jeszcze jednego, nowego, ale i starego zawodnika. Jarosław Sapalski z olsztyńską drużyną i sportem pożegnał się w połowie 2003 roku, ale trzy tygodnie temu postanowił wznowić treningi.

- Jarek trenuje z nami dopiero od trzech tygodni, więc trudno jeszcze mówić o jego formie - nie ukrywa olsztyński szkoleniowiec. - Jedno jest pewne - jeśli chce wywalczyć miejsce w pierwszej czternastce, to musi po prostu dużo trenować.

W najbliższych dniach Jarosław Sapalski będzie miał z pewnością sporo okazji, by poprawić swoją formę. Już od czwartku zespół wchodzi w tzw. mikrocykl przygotowawczy i pod koniec tygodnia jedzie do Sierpca na turniej towarzyski. Tam olsztyniacy rozegrają spotkania z Kasztelanem, występującym w II lidze, oraz dwiema drużynami ekstraklasy - AZS-em AWF Warszawa oraz Wisłą Płock.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.