ŁKS Łódź - Meblotap AZS Chełm 60:70

Torell Basket Liga. Koszykarki Meblotapu odniosły drugie w sezonie zwycięstwo. Chełmianki pokonały w Łodzi ŁKS 70:60 i dzięki tej wygranej zachowały szanse na zajęcie ósmego miejsca w tabeli i wejście do play-off

Oba zespoły przystąpiły do sobotniego spotkania w dużym stresie. Zarówno dla ŁKS, jak i Meblotapu, mecz miał wielkie znaczenie. Łodzianki miały za sobą serię ośmiu porażek, które niebezpiecznie zbliżyły je do wypadnięcia z pierwszej ósemki. Meblotap okupował ostatnie miejsce w tabeli i porażka praktycznie pozbawiałaby go szans na grę w play-off.

- Kluczem do zwycięstwa było zdjęcie przed meczem z zawodniczek presji. Wpajałem im, że nawet jak zagrają na 80 procent możliwości, to też wygrają. Musiały być przekonane o swojej wyższości nad przeciwniczkami. To się sprawdziło i nasze dziewczyny lepiej poradziły sobie z psychicznym ciśnieniem, jakie wywierała stawka meczu - relacjonuje trener Meblotapu Todor Mołłow.

W rezultacie łodzianki przegrały dziewiąte spotkanie z rzędu. Od pierwszych minut meczu zawodniczki ŁKS sprawiały ważenie sparaliżowanych wagą spotkania. Dlaczego? - Ponieważ wygrana mogła zapewnić im utrzymanie się w lidze. Tymczasem początek spotkania należał do chełmianek, które po czterech minutach prowadziły 12:5. Ełkaesianki miały w tym czasie kolosalne kłopoty z zatrzymaniem Lauren Bull, która trafiała niemal z każdej pozycji. W pierwszej kwarcie Amerykanka była najskuteczniejszą zawodniczką na boisku. Bezkarnie z dystansu punktowała też Natalia Marchanka, a Shaquala Williams nie dała pograć łódzkim rozgrywającym. W drugiej i trzeciej kwarcie gospodynie zagrały jeszcze gorzej. Miały ogromne kłopoty z trafieniem spod kosza, a udane akcje można było policzyć na palcach jednej ręki. W 34. min - po rzucie Birute Dominauskaite z dystansu ŁKS zmniejszył straty do dwóch punktów (50:52), ale na prowadzenie nie pozwoliła wyjść Williams, która popisała się trójkową akcją. Po kilku następnych minutach Meblotap miał już dziewięć punktów przewagi (65:56) i wiadomo było, że ŁKS nie będzie w stanie wygrać spotkania. Wśród gospodyń walkę podjęła jedynie Dominauskaite, która w całym meczu aż pięć razy trafiła do kosza za trzy punkty. Z roli zmienniczki dobrze wywiązała się Agnieszka Golemska, która zdobyła dziewięć punktów (wszystkie w trzeciej kwarcie).

- Tak jak przewidywałem, Shaquala Williams stworzyła z Natalią Marchanką dobrą parę rozgrywających. Pewność wyprowadzenia piłki jest ważna dla budowania akcji ofensywnych. Stąd ta znakomita skuteczność w rzutach za trzy punkty - 12 z 16 oddanych rzutów z dystansu trafiło do kosza. Gorzej było z trafianiem spod kosza, gramy przecież bez rasowej środkowej i bez silnej skrzydłowej, skoro Ludmiła Zdziesińska walczy z konieczności pod koszem. Williams wzmocniła też nas w obronie. W sumie w Łodzi końcówka zdecydowanie należała do nas - ocenia trener Mołłow. Chełmski szkoleniowiec trener podkreśla też, że rywalki nie miały zdecydowanej przewagi wzrostu - zaledwie 2-3 cm na każdej pozycji. Po raz pierwszy w tym sezonie Meblotap zebrał tylko o cztery piłki mniej od przeciwniczek - to wyraźnie przyczyniło się do odniesienia zwycięstwa.

Dzięki wygranej w Łodzi chełmianki zrównały się punktami z wyprzedzającą je Ostrovią Ostrów Wlkp. Ma to duże znaczenie w walce o pozostanie w lidze. Gdyby nie udało się zająć ósmego miejsca, to wyprzedzenie Ostrovii pozwoli walczyć z nią o utrzymanie się na korzystniejszych warunkach.

ŁKS ŁÓDŹ 60

MEBLOTAP AZS PWSZ CHEŁM 70

KWARTY

17:20, 14:17, 14:10, 15:23

ŁKS: Dominauskaite 17 (5), Makowska 9 (1), Włodarska 9 (1), Arażny 3, Owczarek 2 oraz Golemska 9 (1), Szymańska 7, Stefańczyk 4.

Meblotap: Williams 18 (2), Marchanka 17 (5), Bull 13 (1), Zdziesińska 12 (3), Pazur 10 (1) oraz Cybulak, Sazonenko.

Wyniki pozostałych spotkań XIII kolejki:

AZS Poznań - TS Ostrovia Ostrów Wlkp. 73:62

Wisła Can-Pack Kraków - PZU Polfa Pabianice 73:56

Cukierki Odra Brzeg - Lotos Gdynia 89:98

PWSZ Gorzów Wlkp. - CCC Polkowice 53:70

EKSTRAKLASA KOSZYKAREK

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.