Polpharma Starogard - Turów Zgorzelec 83:65

ERA BASKET LIGA. Fatalny mecz i gra Turowa Zgorzelec, który w kompromitującym stylu uległ na wyjeździe Polpharmie Starogard 65:83. - Moi gracze zagrali dziś skandalicznie, bez najmniejszego zaangażowania w grę - ocenił postawę swoich graczy zgorzelecki szkoleniowiec Mariusz Karol

Trudno się dziwić ostrym słowom trenera Turowa. Jego zespół zaprezentował się w Starogardzie wyjątkowo kiepsko. Martwi nie tyle porażka (Turów był faworytem meczu), ile styl, w jakim została poniesiona. Zgorzeleccy koszykarze nawet nie podjęli walki z niżej notowanym rywalem i w niczym nie przypominali zespołu sprzed tygodnia, który pokonał we własnej hali Deichmanna Śląsk Wrocław. Słabo zagrali wszyscy. Rozgrywający Yann Mollinari oraz Brandun Hughes mieli nawet problemy z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy, a także fatalnie rzucali. Hughes nie trafił ani razu na pięć prób z dystansu, a Yann Mollinari. choć popisał się trzema trójkami (na cztery próby), to z półdystansu miał zaledwie jedno trafienie na pięć oddanych.

Swojej przewagi wzrostu i siły nie wykorzystali także podkoszowi gracze Turowa. Polpharma nie ma bowiem w składzie typowego centra, a rolę środkowego spełnia z konieczności Tomasz Cielebąk, który najlepiej czuje się na pozycji silnego skrzydłowego. Gracz ze Starogardu wypadł o wiele lepiej niż środkowi Turowa Chris Young czy Charles Bennett. Małym pocieszeniem jest fakt, że Turów wygrał rywalizację na deskach. - Nasi środkowi nie spełnili swojej roli - narzekał na postawę centrów Mariusz Karol.

Gospodarze, choć nie grali jakiejś wielkiej koszykówki, od początku meczu narzucili swój styl gry, szybko zdobywając kilkunastopunktową przewagę. - Graliśmy rozsądniej, widać też, że zespół coraz bardziej się rozumie - trafnie oceniał postawę swoich zawodników trener Polpharmy Dariusz Szczubiał.

Już tradycyjnie w Polpharmie błyszczeli rozgrywający John Thomas (4 asysty) i skrzydłowy George Reese (5 zbiórek). Tego pierwszego znowu dobrze wspierał niespodziewanie 34-letni Jacek Rybczyński (grał 28 minut, miał 4 przechwyty i 3 zbiórki), który po powrocie po kontuzji jest mocnym punktem zespołu. Najlepszy mecz w sezonie zagrał Aleksy Olszewski, który ustanowił swój rekord punktowy (choć grał tylko 18 minut), trafił 5 z 8 rzutów z gry i wszystkie pięć osobistych.

Kwarty: 20:14, 23:17, 20:17, 20:17.

Polpharma: Thomas 20 (2), Reese 14 (1), Cielebąk 12, Rybczyński 9 (2), Budzinauskas 4 oraz Olszewski 17 (2), Kukiełka 4, Jagoda 3 (1), Sarzało 0, Marculewicz 0.

Turów: Hughes 17, Mollinari 11 (3), Bennett 10, Szawarski 8, Young 7 oraz Łopatka 9, Zabłocki 3 (1), Mordzak 0, Żak 0.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.