Przed meczem Stal Mielec - Gedania Gdańsk (sobota, godz. 17)

SIATKÓWKA KOBIET. Seria A. Stal i Gedania to drużyny zamykające ligową tabelę. W sobotę obydwie zmierzą się w Mielcu. Ta, która wygra, odetchnie z ulgą. Przegranej widmo degradacji zacznie głębiej zaglądać w oczy.

Napięta atmosfera panuje w Mielcu od dłuższego czasu. Tydzień temu dodatkowo pogorszyła ją pechowa porażka z AZS Poznań. Przypomnijmy, że Stal przegrała 2:3, a do rywalizacji obydwu zespołów często wtrącali się sędziowie, niejednokrotnie podejmując kontrowersyjne decyzje.

Diametralnie inne nastroje goszczą od minionej soboty w Gedanii. Najgorsza jak do tej pory ligowa drużyna odniosła w minionym tygodniu swoje drugie w tym sezonie zwycięstwo. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że był to pojedynek wyjazdowy, a co więcej, że miał on miejsce w Kaliszu.

- Winiary nie zagrały najlepiej, ale to nie może deprecjonować naszego sukcesu. Teraz najważniejsze jest utrzymanie wysokiej formy, a to będzie dużo trudniejsze niż wygranie jednego meczu - mówi Alicja Szajek, kapitan Gedanii. - Nie ukrywam, że chcemy wygrać w Mielcu. Na pewno po stronie Stali jest wiele atutów: wygrała z nami w Gdańsku, teraz zagra u siebie, będzie miała za sobą fanatycznych kibiców. Ale to my pokonałyśmy wicemistrza Polski, więc rzeczywiście startujemy z wysokiej pozycji - akcentuje Szajek.

Wynikowi, jaki osiągnęły w mieście nad Prosną gdańszczanki, wiary nie daje Jerzy Matlak, trener Stali. - Nadal nie wiem, jak tłumaczyć wygraną Gedanii z Winiarami. Ciągle analizuję nagranie z tego spotkania. Te dwa punkty mają ogromne znaczenie dla gdańszczanek - mówi opiekun Stali.

Kiepskie wyniki ligowe to nie jedyna rzecz, która łączy obydwa zespoły. Szkoleniowcem Gedanii jest doskonale znany w Mielcu Jerzy Skrobecki. Kolejnym ogniwem łączącym obydwie drużyny jest Svietlana Pugaczowa, która ma za sobą występy w gdańskim klubie.

Co ciekawe, kierownictwo gdańskiego klubu, podobnie jak niedawno uczynili to mielczanie, zamroziło część wypłat swoim zawodniczkom - do czasu zrealizowaniu przedsezonowego planu, jakim jest utrzymanie się w lidze.

23 października Stal z łatwością wygrała w Gdańsku 3:1. Trzy tygodnie później pokonała u siebie Dalin, od tego czasu regularnie przegrywa. Jak będzie tym razem, przekonamy się w sobotnie popołudnie. Mecz rozpoczyna się o godz. 17.

- Po wielu perypetiach, jakich nasz zespół doświadczył w tym sezonie, dziewczyny nie załamują się, ciągle walczą. Mimo ostatniej pechowej porażki z AZS jestem pewny, że nie odpuszczą Gedanii - dodaje trener Matlak.

Pozostałe pary 11. kolejki: Gwardia Wrocław - Dalin Myślenice, Adriana Bydgoszcz - Muszynianka Muszyna, Nafta-Gaz Piła - AZS AWF Poznań, Winiary Kalisz - BKS Bielsko-Biała.

Liczba Stali

62

Tyle dni mielczanki czekają na trzecie ligowe zwycięstwo

Copyright © Agora SA