Plany dżudoków Gwardii Opole na najbliższy rok

Ambitne zamierzenia na 2005 rok mają działacze i zawodnicy sekcji dżudo w opolskiej Gwardii. Zdaniem prezesa Edwarda Augustynka i kierownictwa sekcji zakończył się także wewnętrzny konflikt w klubie pomiędzy zarządem i dżudokami

Nasz klub może pochwalić się sporymi osiągnięciami organizacyjnymi. W lutym w hali przy ul. Kowalskiej odbędzie się ogólnopolski turniej kwalifikacyjny. W kraju są w roku takie cztery, a najlepsi z nich awansują do mistrzostw Polski. Również ta najważniejsza impreza w kraju odbędzie się w Opolu. - To nasz duży sukces. O organizację starało się pięć miast. Na koniec zostały tylko dwa: Opole i Gdańsk. Ostatecznie impreza odbędzie się u nas - nie kryje zadowolenia kierownik sekcji i trener koordynator Tomasz Błach.

Nasze miasto po raz trzeci w historii gościć będzie najlepszych polskich dżudoków. Wcześniej było to w latach 1989 i 2002. Zawody zaplanowane są na ostatni weekend października. - Doceniono nasz poziom organizacyjny z poprzednich mistrzostw i stąd decyzja o przyznaniu nam tej imprezy - zaznacza Błach. Nasz klub ma nie tylko sukcesy organizacyjne, ale również sportowe. W ubiegłym roku zawodnicy Gwardii zdobyli trzy medale na mistrzostwach Polski, zostali drużynowymi wicemistrzami kraju, startowali w pucharze Europy. Teraz również planują pokazanie się na arenie europejskiej. - Do końca lutego musimy dać odpowiedź, czy znowu wystąpimy w pucharze Europy. Musimy zebrać jeszcze 25 tys. zł. Jeśli się nie uda, to zrezygnujemy. Nie chcemy robić niczego na siłę i generować długów - tłumaczy Błach.

Optymizmem przed sezonem tryskają dwaj czołowi zawodnicy Gwardii: wicemistrz Polski Jakub Bułka (kat. do 66 kg) oraz Wojciech Piekarczyk (73 kg). Wspólnie z Jackiem Kuźmińskim (90 kg), który również jest wicemistrzem Polski, znajdują się oni w olimpijskiej kadrze B i już w 2005 roku rozpoczną przygotowania do igrzysk olimpijskich w Pekinie. - W marcu wystartujemy w turnieju w ramach pucharu świata w Warszawie i tam liczymy na dobry występ - zaznacza Piekarczyk. - Chcielibyśmy zakwalifikować się do kadry na mistrzostwa Europy - dodaje Bułka.

Najważniejszym wydarzeniem jest chyba jednak fakt, że w klubie zażegnano konflikt pomiędzy działaczami sekcji dżudo i zarządem. - To nasza wiodąca sekcja, która osiągnęła w poprzednim roku największe sukcesy. Wszystkie jednak traktować trzeba równo i staram się tak robić - mówi prezes Edward Augustynek. - Nie ma co ukrywać, że konflikt był, ale to już przeszłość. Chyba zabrakło nam szczerej męskiej rozmowy - dodaje. - My chcemy w spokoju pracować. Wyjaśniliśmy sobie wszystkie nieporozumienia i mam nadzieję, że teraz wszystko będzie w porządku - podkreślał Robert Czechowski z sekcji dżudo.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.